Lis żalił się, że PiS zabiera mu prąd w redakcji, a okazało się, że za awarię odpowiadała... niemiecka firma

Artykuł
Tomasz Lis
Piotr Galant/Gazeta Polska

Jakiś czas temu redaktor naczelny "Newsweeka" żalił się, że w redakcji odłączyli prąd – dokładnie wtedy kiedy zamykano numer. Lis pisał, że to "sabotaż w ramach repolonizacji mediów". Odpowiedź dr Kistera była wręcz spektakularna!

"Jest dramat. W Newsweeku wyłączyli nam prąd, w piątek, gdy zamykamy numer. Czy to sabotaż w ramach repolonizacji mediów?" – pisał Tomasz Lis na Twitterze. 

Dzisiaj odpowiedział mu dr Łukasz Kister, ekspert ds. bezpieczeństwa:

"Panie nadredaktorze, uprzejmie donoszę, że rzeczywistym dostawcą energii elektrycznej na terenie Warszawy jest niemiecka spółka Innogy. Może to jakaś dywersja mocodawców".

Komentarze internautów nie odbiegły poziomem od świetnej repliki:

Źródło: Twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy