Kwestionowanie zagrożenia to nie bohaterstwo, to pycha. Bp. Muskus o miłowaniu bliźniego w dobie pandemii

Artykuł
Bp. Damian Muskus
Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Jak o naszej relacji ze Zmartwychwstałym Panem świadczy wystawianie Go na próbę, kwestionowanie niebezpieczeństwa i narażanie bliźnich na utratę zdrowia, a nawet życia? – pytał bp Damian Muskus w Niedzielę Bożego Miłosierdzia. Krakowski biskup pomocniczy przewodniczył porannej mszy św. w łagiewnickim sanktuarium.

W homilii bp Muskus przypomniał, że miłosierdzie jest darem miłującego Boga, a nie „darem wdzięczności za ludzką miłość, bo to nie człowiek pierwszy umiłował”. Jak podkreślał, krakowskie Łagiewniki są miejscem odkrywania miłości Boga, która się nie kończy.

Krakowskie Łagiewniki są jak Góra Błogosławieństw, z których na pierwszy plan wybijają się dwa: dla ubogich w duchu i czystego serca. Błogosławieństwa te mówią nam, że tylko człowiek wewnętrznie wolny od bogactw świata, z sercem wypełnionym pragnieniem czystej i pięknej miłości – człowiek świadomy, że jest bezwarunkowo kochany – zdolny jest do tego, by miłosierdzia doświadczać i dzielić się tym doświadczeniem z innymi – wyjaśniał hierarcha.

 

 

„Ten, któremu Bóg okazuje miłosierdzie, nie może być niemiłosiernym”

 

Dodał, że te dwa wymiary miłosierdzia, Boski i ludzki, wzajemnie się przeplatają. – Ten, któremu Bóg okazuje miłosierdzie, nie może być niemiłosiernym wobec innych. Nie może nie stać się dla nich bliźnim, czyli bliskim ich potrzebom – zaznaczył.

Krakowski biskup pomocniczy zauważył, że czas pandemii „nie szczędzi nam okazji do stawania się bliźnim”. Wspomniał o wielu tych, którzy w duchu miłości i odpowiedzialności podejmują zadanie „bycia bliskim potrzebom braci”.

– Wśród nich są przepracowani i wyczerpani psychicznie lekarze i personel oddziałów covidowych, pracujące w wielkim stresie załogi karetek pogotowia, wolontariusze niosący konkretną pomoc samotnym, starszym, przebywającym na kwarantannach, czy mieszkańcom dps-ów i wielu, wielu innych – stwierdził.

Lekceważemnie zakrożenia to egoizm

Jak jednak dodał, są i tacy, którym obce jest bycie bliźnim; „którzy lekceważą bądź kwestionują istniejące zagrożenie; którym brak wrażliwości i troski o najsłabszych; którym brak społecznej solidarności, dzięki której moglibyśmy szybciej uporać się z pandemią i jej skutkami; którym brak empatii w stosunku do walczących z chorobą w izolacji i lęku”.

– Takich postaw nie brakuje zarówno wśród świeckich, jak i duchownych. Postaw, które trzeba nazwać wprost niechrześcijańskimi i niemiłosiernymi. Nie ma w nich braterstwa. Jest egoizm. Nie ma w nich bohaterstwa. Jest pycha – ocenił.

– Jak o jakości naszej wiary świadczą te, niestety niebędące wyjątkami, sytuacje? Jak o naszej relacji ze Zmartwychwstałym Panem świadczy wystawianie Go na próbę, kwestionowanie niebezpieczeństwa i narażanie bliźnich na utratę zdrowia, a nawet życia? Czy można kochać Boga i jednocześnie nie szanować dobra bliźniego? – zapytywał duchowny.

 

„Zadaniem chrześcijan jest przekazywanie daru pokoju i nadziei”

 

Bp Muskus podkreślił, że zadaniem chrześcijan, zwłaszcza w czasie zamętu i kryzysu, jest przekazywanie daru pokoju i nadziei. Przyznał, że to nie jest łatwe, bo „zdajemy sobie sprawę, że skutki pandemii będą równie poważne, jak sam, przeżywany obecnie, stan zagrożenia”. – Boimy się o tych, których wiara osłabnie i nie wrócą już do kościołów, boimy się o efekty wielomiesięcznej izolacji zwłaszcza wśród dzieci, młodzieży i osób starszych. Lękamy się o miejsca pracy i bezpieczeństwo socjalne. Boimy się, że powrót do dawnego życia będzie niemożliwy – opisywał. Jak jednak zaznaczył, „doradcą uczniów Zmartwychwstałego nie powinien być lęk, ale nadzieja płynąca z przebitego boku Zbawiciela”.

– Czas, którego doświadczamy, jest wielką lekcją kruchości ludzkiego życia, ulotności ludzkich planów i zamierzeń, lekcją pokory i świadomości, że człowiek nie jest panem życia i śmierci. To także wezwanie do większej ufności w moc Bożego miłosierdzia i mobilizacja do bycia Jego świadkami – mówił.

Na koniec hierarcha modlił się o zmiłowanie nad światem ogarniętym pandemią i nad każdym z nas. Przychodzimy, by z ufnością błagać o dar pokoju i międzyludzkiej solidarności wobec zagrożenia, o otwarte serca i wyobraźnię miłosierdzia, o odwagę mierzenia się z nieznaną przyszłością. Tu, w Łagiewnikach, skąd popłynęło w świat orędzie o nieskończonej miłości Boga, oddajemy miłosiernemu Jezusowi zmarłych i ich bliskich, powierzamy chorych i ich opiekunów, samotnych i zagubionych, płaczących i wątpiących. Prośmy, by Pan obdarzył nas wszystkich darem pokoju i wszystkich nas wyprowadził z zamknięcia ku życiu – zachęcał.

Źródło: ekai.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy