Kto najgłośniej krzyczy o szkodliwości wolnych niedziel? Minister Emilewicz nie ma złudzeń

Artykuł
Telewizja Republika

Gościem Marcina Bąka w programie Telewizji Republika ,,Wolne głosy - popołudniu'' była minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz – Ubiegły rok jest pierwszym rokiem spadku liczby hipermarketów - powiedziała w programie.

W przestrzeni publicznej zaczęły krążyć badania zamawiane przez różne grupy, wskazujące na to, że mamy exodus małych sklepów, że mamy dramat i zapaść na rynku handlu detalicznego. Postanowiliśmy zbadać i odpowiedzieć sobie na pytanie jak jest - mówiła minister Jadwiga Emilewicz.

– Z zebranych danych mamy obraz zmiany struktury handlu detalicznego od 2010 r. Ubiegły rok to rekordowe zyski w handlu i wyhamowanie dynamiki spadku liczby małych sklepów. Dane nie potwierdzają negatywnego wpływu zakazu handlu na małe sklepy - podkreśliła minister.

– Ubiegły rok jest pierwszym rokiem spadku liczby hipermarketów. Zwróćmy uwagę, mamy ponad 16 tysięcy punktów sprzedaży detalicznej w Polsce. Ten segment to są mikro i małe sklepy, dyskonty, super markety, hiper markety. Po raz pierwszy ubiegły rok, odnotowujemy spadek w grupie hipermarkety. To są ci, którzy dzisiaj zapewne mówią najgłośniej o tym negatywnie wpływie wolnej niedzieli. To co nas interesowało to to, czy gotówka wraca do gospodarki i możemy potwierdzić, że ona ewidentnie wróciła do gospodarki w innych obszarach. Polacy zaczęli masowo korzystać z turystyki weekendowej we wszystkich segmentach. Mamy zwiększona liczbę utworzonych miejsc hotelowych, ale także łóżek w agroturystyce. Widzimy tę szeroką pulę - powiedziała minister. 

– Na niedzielach niehandlowych korzysta branża gastronomiczna i turystyczna - zanotowały one wzrost obrotów. Środki przepływają więc z jednej tętnicy do drugiej ale pozostają w krwioobiegu gospodarki. Obserwujemy zmianę zachowań konsumenckich - dodała. 

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy