Ks. Oko: Genderyści to neobolszewicy opętani żądzą władzy nad światem

Ks. prof. Dariusz Oko w rozmowie z red. Ryszardem Gromadzkim
TV Republika

– Najprościej rzecz ujmując, genderyści to neokomuniści, neobolszewicy, którzy mają podobny cel totalitarnej, absolutnej władzy nad światem i stosują do tego niegodziwe środki, podobnie jak komuniści - powiedział w programie "W Punkt" na antenie Telewizji Republika ks. prof. Dariusz Oko z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie

Tematem rozmowy redaktora Ryszarda Gromadzkiego z ks. prof. Dariuszem Oko było wzmożenie agresywnych działań ze strony środowisk LGBT.

-Gdzie kończy się tolerancja, a gdzie powinien rozpocząć się pryncypialny opór w przeciwstawianiu się tym środowiskom i ich agendzie? - zapytał prowadzący.

– Może warto przypomnieć, że podstawowe znaczenie słowa tolerancja oznacza znoszenie czegoś, co uważamy za złe, ale uważamy, że jesteśmy za słabi, żeby to usunąć. A nawet jeżeli mamy na to dość siły, to próby usunięcia tego powodowałyby szkody i cierpienia jeszcze większe - wskazał rozmówca Telewizji Republika.

– Taką tolerancję musimy nieraz w życiu stosować, chociażby w naszych rodzinach. Przykładowo: ktoś z naszych bliskich jest uzależniony od papierosów. Ten nałóg jest szkodliwy dla niego i dla otoczenia, ale to członek naszej rodziny i znosimy go, choć nie akceptujemy palenia papierosów. Tak samo narkoman, którego do pewnego stopnia tolerujemy, nie wyrzucamy od razu z domu, bo chcemy ocalić człowieka - ocenił ksiądz profesor.

– Podobnie stosujemy tolerancję wobec ludzi o jakichś dziwnych zachowaniach, poglądach. W tolerancji zawiera się jednak niechęć do propagowania tego, co uważamy za złe. Z różnych powodów nie jesteśmy w stanie tego zmienić, ale nie chcemy, aby było tego więcej- podkreślił duchowny.

 

– Zauważmy, że ta strona genderowa przekręca to znaczenie na dwa sposoby. Po pierwsze: tolerancję zaczyna identyfikować z entuzjazmem. Twierdząc, że oczekują od nas tolerancji, właściwie chcą, aby akceptować ich z entuzjazmem. Po drugie: stosują tzw. tolerancję represywną, którą zaproponował ich czołowy ideolog, Herbert Marcuse, czyli że tolerancja jest dla lewicowców, ale dla prawicowców już nie. Prawicowcy są do wyeliminowania. To jest obłuda, zakłamanie - ocenił. 

– Kiedy kończy się tolerancja? Kiedy zło jest już zbyt wielkie. Za bardzo zagraża dobru społecznemu i nie możemy dalej tego tolerować - wskazał ks. Oko.

- Czy mamy już teraz do czynienia z tym stanem? - zapytał redaktor Gromadzki. 

– Oczywiście, trzeba zdać sobie sprawę, że mamy do czynienia z walką na śmierć i życie. Genderyści są jak komuniści. Piętnaście lat zajmuję się tym tematem, poznałem więcej dzieł genderystów niż zapewne większość z nich i wiem, jaka jest ich strategia. Najprościej rzecz ujmując, genderyści to neokomuniści, neobolszewicy, którzy mają podobny cel totalitarnej, absolutnej władzy nad światem i stosują do tego niegodziwe środki, podobnie jak komuniści - powiedział rozmówca TV Republika. 

– Rozlew krwi na masową skalę okazał się nieskuteczny, dlatego neobolszewicy stosują już inne środki, ale podobnie przestępcze czy wręcz bandyckie. Musimy zdać sobie sprawę, że stoimy naprzeciw ludzi, którzy są niesamowicie obłudni, zakłamani jak komuniści. Mają pełne usta tolerancji, ale w sobie tolerancji nie mają za grosz - zauważył ksiądz profesor.

– Zauważmy, że tam, gdzie osiągają władzę, unicestwiają inaczej myślących do końca. Najpierw w sferze publicznej, jest to zabijanie medialne, publiczne, które ma skończyć się w ogóle wyeliminowaniem ich ze społeczeństwa - wskazał. 

– To są ludzie opętani żądzą władzy nad światem. Oni uważają się za najmądrzejszych, bo są ateistami i tacy ludzie jak pan redaktor i ja, to są dla nich podludzie, którzy nie mają prawa głosu - ocenił ks. Dariusz Oko.

 

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy