Ks. Kneblewski: Bardzo trudno było zrezygnować mi z posiadania potomstwa

Artykuł
ks. Roman Kneblewski
Telewizja Republika

– Pan Bóg powołuje każdego człowieka, nie tylko kapłana, do pójścia jemu właściwa droga. Nie ma dwóch identycznych powołań. Pan Bóg nie produkuje seryjnie, nie robi bubli, każdego człowieka tworzy jako indywidualne dzieło sztuki, dlatego powołuje każdego do pójścia swoją drogą – opowiadał w programie „Republika na Żywo”, ks. Roman Kneblewski.

– Niektórzy przed odnalezieniem powołania muszą się długo rozeznawać. Innych to powala jak grom z jasnego nieba. Tak było w moim przypadku, to była sprawa nagła, raptowna. Kończyłem filologię angielską i drugi fakultet – historię sztuki. Na macierzystym uniwersytecie w Poznaniu pracowałem siedem lat. Gdy się pytano mnie co się stało, to posługiwałem się analogią tego, jak człowiek jest zakochany. Zakochany czasem bywałem, to jest coś podobnego. Nieodparcie przychodzi taka myśl. Ona zachwyca, uwodzi, fascynuje i pociąga ku sobie. Tak było w moim przypadku – powiedział o swojej drodze do kapłaństwa ks. Roman Kneblewski.

"Kto powiedział, że kapłaństwo ma być rzeczą łatwą. Kapłan ma być ofiarnikiem"

– Były dwa dramatyczne dylematy. Pierwsze to rodzina, czy zakon. Byłem przywiązany do założenia wizji swojej rodziny. Wówczas bardzo łatwo mi przyszło zrezygnować z kobiety, z całej sfery płciowej, to nie robiło problemu, ale trudno było mi zrezygnować z potomstwa, zwłaszcza z syna. Ale wtedy wytłumaczyłem to sobie w ten sposób, że mogę mieć potomstwo w sensie duchowym. Mam dzisiaj wielu synów, ale na innej zasadzie. Drugi dylemat był taki – Jezuici, czy Dominikanie? Z Dominikanami byłem związany w Poznaniu, z Jezuitami w Bydgoszczy. To były zakony, które były filarami chrześcijaństwa. Zdecydowałem się na Jezuitów, jednak ze względu mamę, która była wdową, a zakon nie zapewniał opieki nad mamą, zdecydowałem się pójść do seminarium diecezjalnego. Pan Bóg wie co robi. To była moja droga – dodaje ks. Kneblewski.

– W kwestii celibatu to w kościele zachodu i wschodu zasada jest ta sama, jednak na wschodzie poprzeczka powieszona jest niżej, to znaczy biskupi nie mogą być żonaci, ale księża tak. Celibat to oczywiście jest utrudnienie, kto powiedział, że kapłaństwo ma być rzeczą łatwą. Kapłan ma być ofiarnikiem. W centrum jego życia jest najświętsza ofiara naszego Pana, Jezusa Chrystusa, która Jezus złożył na ołtarzu krzyża i to zobowiązuje do czegoś. Kapłaństwo powinno drogo kosztować – zakończył gość programu.  

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy