Krytyka publikacji "SE" wybrzmiewa coraz głośniej. Jest głos opozycji: jest granica, której nikt nie ma prawa przekroczyć

Artykuł
okładka dziennika "Super Express"

"Przekroczono w polityce wiele granic, ale są takie nieprzekraczalne; upublicznianie wrażliwych szczegółów z życia rodziny premiera, to zwyczajne łajdactwo" – napisał na Twitterze Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. Szokująca publikacja "SE" masowo zbiera krytykę polityków różnych ugrupowań.

Na okładce najnowszego wydania dziennika znajdziemy fotografię premiera Morawieckiego, prowadzącego za rękę swoje pociechy: Madzię i Ignasia. W podpisie pod zdjęciem autor zastanawia się, czy dzieci wiedziały o tym, że pochodzą z domu dziecka.

Dziennik powołuje się na współpracownika ówczesnego prezesa BZ WBK Mateusza Morawieckiego. Chodzi o byłego rzecznika wspomnianego banku Piotra Gajdzińskiego. Ten w swojej książce "Delfin. Mateusz Morawiecki" "demaskuje największy rodzinny sekret premiera" wskazując, że "Morawiecki w przeszłości adoptował dwoje dzieci". W leadzie wyczytać można zdumiewające zdanie: "Nie wiadomo, czy Madzia (7 l.) i Ignaś (9 l.) zdawali sobie sprawę, że pochodzą z domu dziecka".

CZYTAJ TEŻ: 

Autor "SE" atakuje premiera Morawieckiego. "Wydawca i odpowiedzialny redaktor nie powinni się wypłacić z odszkodowań do końca życia"

 

Sprawę skomentował m.in. Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. "P. Gajdziński jako były rzecznik BZ WBK wykorzystał poufne informacje celem ataku na PMM. Nie da się tego zrozumieć..." – czytamy we wpisie na Twitterze.

Skandaliczną okładkę dzisiejszego  wydania "Super Expressu" skrytykował również lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. "Możemy się ze sobą ostro spierać, taka jest polityka i tego z dnia na dzień nie zmienimy. Ale jest granica, której nikt nie ma prawa przekroczyć" – rozpoczyna we wpisie.

 

 

CZYTAJ WIĘCEJ: Dorota Kania reaguje na artykuł "SE": Super Express przebił dno dna

 

Źródło: Super Express, Twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy