Kontrowersje wokół Nord Stream 2. Zieloni większym za zagrożeniem dla projektu niż sankcje?

Artykuł
Rząd Merkel uważa, że korzyści z projektu przeważą ewentualne ryzyka
Fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN

To nie sankcje UE zatrzymają kontrowersyjny Nord Stream 2 – uważa Bloomberg. Dodaje że wpływ na przyszłe losy rosyjskiego projektu mogą wywrzeć niemieccy Zieloni, którzy są coraz silniejsi na krajowej scenie politycznej i którzy kategorycznie są przeciwni bałtyckiemu gazociągowi.

Projekt miał poparcie kanclerz Angeli Merkel, ale ona wkrótce zejdzie ze sceny politycznej, a wiara w jej konserwatystów przed wrześniowymi wyborami federalnymi jest najmniejsza od roku – pisze Bloomberg, przypominając, że w dwóch elekcjach landowych partia Merkel osiągnęła słaby wynik. A Zieloni wygrali w Badenii-Wirtembergii.

- Zieloni są jednoznacznie przeciwni projektowi – zaznacza Bloomberg. Współprzewodnicząca tej partii Annalena Baerbock podkreśliła, że Nord Stream 2 „generuje wielkie problemy geopolityczne i jest sprzeczny z europejskimi celami klimatycznymi”.

Rząd Merkel uważa, że korzyści z projektu przeważą ewentualne ryzyka. Budowie rosyjsko-niemieckiego gazociągu ostro sprzeciwiają się Polska, Ukraina i państwa bałtyckie, a także USA. Krytycy Nord Stream 2 wskazują, że projekt ten zwiększyłby zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz rozszerzyłby wpływ Kremla na politykę europejską.

Jak zaznacza Bloomberg, gazociąg jest już ułożony w ok. 95 proc. i powinien być gotowy do końca trzeciego kwartału br.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy