Komenda o wielkiej roli św. Jana Pawła II w jego uniewinnieniu. "Jak to możliwe, że Karol Wojtyła, który odszedł 13 lat temu, nadal zjednuje sobie także niewierzących?"

Artykuł
twitter.com

Tomasz Komenda, który niesłusznie spędził 18 lat w więzieniu, powiedział "Superwizjerowi" TVN, że swoje uwolnienie zawdzięcza św. Janowi Pawłowi II.

Komenda przyznał, że nie jest osobą wierzącą. W trakcie odbywania wyroku nie chciał się też spotykać z więziennym kapelanem. W celi przez cały czas miał jednak zdjęcie Jana Pawła II.

–  Zacząłem się do niego modlić. Mówiłem: jeśli jesteś święty, masz tę dziewczynę tam, na górze, macie jakiś kontakt… Jeśli masz mnie wziąć na górę, to weź mnie teraz. Jeśli mam wyjść na wolność, to pozwól mi wyjść na wolność. I właśnie po pół roku zapukał do bram więzienia pan Remik – to jest cud że papież mnie wysłuchał. Powiedział, że wyjdę na wolność. Jednym słowem: wysłuchał mnie papież. Obiecałem sobie, że pojadę do Rzymu, na cmentarz papieża i podziękuję mu osobiściec – mówił mężczyzna. Dodał też, że po ostatecznym uniewinnieniu, w maju zamierza zrealizować swoją obietnicę.

Wspomniany "pan Remik" to funkcjonariusz, który trafił na nowe dowody, świadczące o niewinności Komendy.

"Niesłusznie skazany Tomasz Komenda wyznał ostatnio, iż choć nie jest człowiekiem wierzącym, modlił się w więzieniu do Jan Paweł II. Uważa, że pomogło mu to przetrwać za kratami. Jak to możliwe, że Karol Wojtyła, który odszedł 13 lat temu, nadal zjednuje sobie także niewierzących?" – pytał na Twitterze red. Telewizji Republika Karol Plewa.

 

Niewinnie skazany

Tomasz Komenda odsiedział 18 lat z 25-letniego wyroku, którym skazano go za gwałt i zabójstwo 15-latki. Dziennikarze Wirtualnej Polski dotarli do funkcjonariuszy Służby Więziennej, którzy opowiedzieli o warunkach z jakimi przyszło się mierzyć mężczyźnie. Jeden z nich przyznał, że po medialnym rozgłosie sprawy Komendy, nastąpiło nerwowe sprawdzanie wszelkiej dokumentacji. Podkreślono, że Komenda przeszedł piekło i będzie mógł się ubiegać o duże odszkodowanie.

 

Źródło: gosc.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy