Kolejna niespokojna noc na Białorusi

Artykuł
Na Białorusi trwają protesty po wyborach prezydenckich z 9 sierpnia.
Fot. PAP/EPA/YAUHEN YERCHAK

Na Białorusi odbywały się w czwartek kolejne akcje przeciwników i zwolenników prezydenta Alaksandra Łukaszenki. W Mińsku na plac Niepodległości wyszło wieczorem kilka tysięcy ludzi żądających ponownych wyborów szefa państwa. Demonstracje odbyły się także pod Mińskiem – w Borowlanach i Zasławiu.

W ciągu dnia w stolicy Białorusi ustawiały się łańcuchy solidarności. Wieczorem milicja zablokowała niektóre ulice dojazdowe do centrum miasta.

Na demonstracje wyszli też, choć mniej licznie, zwolennicy Alaksandra Łukaszenki. Jak informuje portal Onliner.by, mityng poparcia dla prezydenta odbył się m.in. w Witebsku.

Na ulice Mińska wyjechały z kolei samochody i rowery z państwowymi flagami Białorusi. Flagi te powiewały w stolicy m.in. z autozaka czyli więźniarki i ciężarówek wojskowych oraz z samochodów osobowych bez numerów rejestracyjnych.

Radio Swaboda podało, że władze Grodna, które wcześniej zgodziły się na masowe wiece i obiecały protestującym dostęp do oficjalnych mediów, w tym telewizji, zmieniły zdanie. Burmistrz zażądał, by mityngi uzgadniano z władzami, nie wywierano presji na rodziny milicjantów, zaprzestać rozsyłania w internecie fake newsów i zapewniono innym prawo do odpoczynku w ciszy.

Oponenci władz wzywają w internecie na wielką demonstrację w Mińsku w niedzielę.

Na Białorusi trwają protesty po wyborach prezydenckich z 9 sierpnia. Według oficjalnych wyników zwyciężył w nich Łukaszenka zdobywając ponad 80 proc. głosów. Wybory nie zostały uznane przez kraje UE.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy