Kidawa-Błońska: Zajmujemy się referendami, by przykryć kampanię wyborczą do parlamentu

Artykuł
FLICKR/PLATFORMARP/CC BY-ND 2.0

– Okaże się, że tak zniechęcimy Polaków, że nie pójdą na wybory – mówiła w poranku radia TOK FM marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, komentując dyskusję na temat referendum i dodawania do niego pytań.

– Spodziewam się, że prezydent ogłosi nowe referendum. Jeśli pan prezydent chce honorować wszystkie pytania, to może niech także uwzględni w referendum pytania zaproponowane przez Janusza Palikota – komentowała Kidawa-Błońska.

Jak tłumaczyła, dyskusja na temat obowiązku szkolnego dla sześciolatków czy obniżenia wieku emerytalnego nie jest dla niej wiarygodna. – Nie wierzę, że politycy PiS nie mają świadomości, jakie skutki przyniesienie obniżenie wieku emerytalnego. Musimy myśleć o tym, czym to poskutkuje. Zajmujemy się referendami, by przykryć kampanię wyborczą do parlamentu. A na końcu okaże się, że tak zniechęcimy Polaków, że nie pójdą na wybory – komentowała.

Odnosząc się do pytania dot. prywatyzacji Lasów Państwowych marszałek Sejmu stwierdziła: – Straszy się wilkiem, którego nie ma. Nikt nigdy nie mówił o prywatyzacji lasów. 

Wczoraj Kancelaria Prezydenta poinformowała, że decyzję ws. wniosku o rozszerzenie referendum prezydent Duda ogłosi dzisiaj wieczorem w specjalnym telewizyjnym wystąpieniu, które zostanie wyemitowane w TVP po głównym wydaniu "Wiadomości".


Czytaj więcej:

Bielan: Wszyscy czują, że to referendum jest bez sensu

 

 

Źródło: TOK FM, 300polityka.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy