Karczewski porównał finał Ligi Mistrzów do wyborów. „PAD wygrał nie jedną bramką”

Artykuł
Stanisław Karczewski
Wikipedia

Okazuje się, że nawet sportowego widowiska można użyć jako narzędzie do krytyki przeciwników politycznych. Świadczy o tym wpis Stanisława Karczewskiego, który porównał niedzielny finał Ligi Mistrzów do wyborów prezydenckich.

Kingsley Coman, wychowanek PSG, strzelił gola PSG i Bayern wygrał. Gryźli trawę, walczyli jak lwy a po meczu... Wszyscy podają sobie ręce, uśmiechają się. PAD wygrał nie jedną bramką a ponad 400 000 głosów i długo czekał na uścisk dłoni rywala”– napisał na Twitterze Stanisław Karczewski

 

Polityk PiS nawiązał tym samym do faktu, że piłkarze obu drużyn podziękowali sobie po zakończonym spotkaniu, a media na całym świecie obiegły zdjęcia graczy Bayernu pocieszających płaczącego Neymara. Były wicemarszałek Senatu zestawił to z sytuacją po drugiej turze wyborów prezydenckich, kiedy to Rafał Trzaskowski po stosunkowo długim czasie spotkał się z Andrzejem Dudą w Pałacu Prezydenckim. Włodarz Warszawy uścisnął dłoń swojemu rywalowi 30 lipca, czyli ponad dwa tygodnie po głosowaniu, chociaż głowa państwa już w trakcie wieczoru wyborczego zapraszała polityka KO do swojej siedziby.

Przypomnijmy, PSG po raz pierwszy w historii zagrało w finale Ligi Mistrzów. Podopieczni Thomasa Tuchela okazali się słabsi od Bayernu Monachium, który po efektownej wygranej w ćwierćfinale z Barceloną stał się faworytem tegorocznej edycji rozgrywek. Niedzielne spotkanie było przez długi moment wyrównane i dopiero trafienie Kingsleya Comana w drugiej połowy sprawiło, że ekipa z Bawarii przejęła kontrolę nad meczem, skutecznie rozbijając rozpaczliwe ataki paryżan.

 

Źródło: Twitter, wprost.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy