Kaczyński: Zbudowaliśmy potężny front

Artykuł
telewizja republika

Zmiany mogą nastąpić, jeżeli front zmian będzie potężny. My taki front zbudowaliśmy - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński o porozumieniu liderów prawicowych ugrupowań, którzy stworzyli wspólne listy przed wyborami samorządowymi.

Kaczyński był specjalnym gościem Świętokrzyskiej Konwencji Prawa i Sprawiedliwości.

Według Kaczyńskiego, w województwie świętokrzyskim ten prawicowy front jest „szczególnie mocny”. Oprócz szeregu partii i organizacji, jak np. Polska Razem Jarosława Gowina, czy Solidarna Polska, należy do niego także Porozumienie Samorządowe prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego, którego PiS poparła w staraniach o reelekcję.

Kaczyński ocenił, że Kielecczyzna potrzebuje zmian.

– A przecież to tradycyjnie polska, mocno polska ziemia, o którą powinniśmy szczególnie dbać – nawoływał. Przypomniał, że przed laty politykiem, który szczególnie troszczył się o przyszłość tego województwa był Przemysław Gosiewski, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem w 2010 roku.

W opinii prezesa PiS, wiele negatywnych zjawisk gospodarczych na tych terenach bierze początek w upadku przemysłu.

– Upadł przemysł i nie ma w tej chwili żadnego planu, by go odbudować, chociaż dzisiaj wiemy, że bez przemysłu nie ma dobrej gospodarki  podkreślił.

Prezes PiS wezwał wszystkich kandydatów do wzmożonej pracy w okresie kampanii wyborczej.

– Tylko wtedy, jeżeli będzie nas stać na ten wielki wspólny wysiłek (…) tylko wtedy 16 (listopada) wieczorem będziemy mogli powiedzieć: zwyciężyliśmy! – podsumował.

Największa sala Centrum Kongresowego Targów Kielce, gdzie odbywała się Świętokrzyska Konwencja PiS wypełniona była po brzegi. Obecnych na niej było ponad pół tysiąca osób. Wśród gości znaleźli się m.in. szef Polski Razem Jarosław Gowin, lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro oraz prezydent Kielc Wojciech Lubawski (Porozumienie Samorządowe).

Prezes Solidarnej Polski w swoim przemówieniu skupił się na kontrowersyjnej wypowiedzi szefa resortu rolnictwa Marka Sawickiego.

Minister w wywiadzie dla portalu mPolska24.pl pytany, co z rolnikami, którzy za 12 groszy za kilogram w skupie muszą sprzedawać jabłka przemysłowe odparł: "Są frajerami. Ja szanuję biznesmanów, a nie frajerów. Jeśli zaproponowaliśmy już w połowie sierpnia instrument wycofania z rynku, w którym za jabłka proponujemy 27 groszy, a frajerzy wiozą jabłka na przetwórstwo po 12-14 groszy - ich wybór. Wolny kraj, demokracja".

Źródło: pap, telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy