Kaczyński: Musimy iść do przodu i dotrzymać obietnic. Musimy odrzucić koncepcje szkodnika Balcerowicza

Artykuł
Telewizja Republika

– Zasada jest tutaj jedna: kompetencje i uczciowość, uczciwość i kompetencje. Kto się im przeciwstawia ten działa przeciwko nam, wspiera naszych przeciwników. PiS chce zmienić Polskę, ale nie chce tego uczynić dla siebie, chce to uczynić dla Polaków, chce uczynić ich życie lepszym, by wracali emigranci, by zakładali rodziny, by rodziły się dzieci. To wszystko można uzyskać, ale trzeba lat. Mamy na to szansę, ale pod dwoma warunkami. Pierwszy z nich to to, że dotrzymamy zobowiązań, a drugi, że nasze rządy będą przeciwieństwem rządów PO-PSL – powiedział Jarosław Kaczyńskim podczas V Kongres Prawa i Sprawiedliwości na temat decyzji personalnych PiS.

Prezes PiS swoje przemówienie rozpoczął od wspomnienia osób związanych z partią, które zmarły od ostatniego kongresu. Kaczyński przypomniał postacie śp. Zyty Gilowskiej, Zbigniewa Romaszewskiego, Henryka Górskiego, Artura Górskiego, Władysława Bukowskiego oraz Andrzeja Stępnia.

"Upór, twardość, determinacja to były konieczne warunki tego zwycięstwa"

Kaczyński podkreślił, że 2011 rok był wyjątkowo trudny, ponieważ partia przegrała po raz drugi, a w niej samej nastąpił rozłam. Jak dodał, PiS był wówczas atakowany z każdej ze strony, a zniecierpliwienie wobec ugrupowania wykazywali również ludzie z ośrodków związanych z prawicą. – Nasi przeciwnicy kontrolowali niemal całe życie publiczne, mieli wpływy w sądach, mieli w rękach wszystko, poparcie tzw. celebrytów. Wydawało się, że nie mamy szans. Z wielu stron słyszeliśmy wrogie okrzyki, rechot. Słyszeliśmy też dobre rady, żeby ustąpić, cofnąć się choćby w sprawie Smoleńska. Nie cofnęliśmy się, wykazaliśmy twardość i daliśmy radę, zwyciężyliśmy. Upór, twardość, determinacja to były konieczne warunki tego zwycięstwa, ale bardzo ważne też było to, że mieliśmy inwencję, pomysły, że potrafiliśmy pokazać pomimo blokady, że istnieje alternatywa – dodał.

Prezes PiS zaznaczył, że partia cały czas pracowała nad swoim zapleczem, co przeoczyły media głównego nurtu. Jako przykład podał akcję alternatywą, której zwieńczeniem było wotum nieufności do rządu PO-PSL i wysunięcie kandydatury prof. Piotra Glińskiego. – Nie został dopuszczony do głosu, musiałem jego przemówienie odtwarzać. Muszę powiedzieć, że nie wstydzę się diagnoz, które były wówczas sformułowane. Przyszłość pokazała, że mieliśmy rację – ocenił.

"W 2013 roku rozpoczął się objazd wszystkich powiatów"

Były premier powiedział także, że program PiS-u pisało również kierownictwo partii. Jak dodał, stworzenie programu i pokazywanie się ludziom nie wystarczyło, ponieważ trzeba rozmawiać ze społeczeństwem. – Nie przestraszymy się tych ataków. W 2013 roku rozpoczął się objazd wszystkich powiatów przez ścisłe kierownictwo partii. 320 spotkań, byliśmy wszędzie, po siedem, potem sześć spotkań w ciągu weekendu. Było o czym rozmawiać, to był ważny moment. Wtedy też wyszliśmy na pierwsze miejsce w sondażach – podsumował.

Droga PiS do sukcesu. "Była ogromna ilość różnego rodzaju przedsięwzięć"

Kaczyński podkreślił, że PiS przejawiał również innego formy zaangażowania. Jak przypomniał, partia organizowała demonstracje 13 grudnia w obronie Telewizji Trwam, co było ważne, ponieważ mobilizowało. Prezes PiS wspomniał również o obchodach rocznic katastrofy smoleńskiej, które były wielkimi uroczystościami, jak również o organizowanych przez kluby "Gazety Polskiej" miesięcznicach. – Byliśmy w przestrzeni publicznej ale byliśmy także na jeden sposób, poprzez udział w wyborach uzupełniających do Senatu. We wszystkich sześciu zwyciężyliśmy. Braliśmy udział w bardzo ważnych wyborach samorządowych, takich jak te w Elblągu, czy w Warszawie, gdy nie udało się osiągnąć sukcesu. Byliśmy aktywni także w Sejmie – było drugie wotum nieufności po aferze podsłuchowej, było 57 projektów ustaw po kongresie, były wystąpienia do TK, były wystąpienia z pytaniami, dyskusje, były setki konferencji prasowych, była ogromna ilość różnego rodzaju przedsięwzięć – powiedział.

"Byliśmy odpowiedzialną opozycją, bo jesteśmy odpowiedzialną partią"

Prezes PiS zaznaczył, że drogą do zwycięstwa było również jednoczenie prawicy, na której znalazło się wiele nowych podmiotów. Jak dodał wybory pokazały, że ta jedność była bezwzględnie potrzebna. Kaczyński wspomniał także o zmianie polityki wschodniej rządu PO-PSL, który przyjął optykę PiS. – Nikt w głównym nurcie nie pytał, czemu wcześniej ta polityka była inna. Przyniosło to pozytywne efekty w sondażach dla PO. Te pozytywne efekty wynikały też z naszej postawy, postawy odpowiedzialnej. Byliśmy odpowiedzialną opozycją, bo jesteśmy odpowiedzialną partią, partią racji stanu i dlatego tak zachowaliśmy się i to mimo tego, że przyniosło nam to straty – dodał.

Wybory samorządowe, jak wybory prezydenckie w Austrii?

Podczas przemówienia Kaczyński przypomniał o wyborach samorządowych oraz nawiązał do wczorajszej decyzji Trybunału Konstytucyjnego w Austrii, który nakazał powtórzenie wyborów prezydenckich z powodu nieprawidłowości. Jak dodał, polskie wybory postawiły znak zapytania wobec uczciwości liczenia głosów. – Wcześniej zgłaszaliśmy poprawki do ordynacji wyborczej, które miały zabezpieczyć przed nadużyciami. Mieliśmy prawo do podejrzeń, bo różnego rodzaju wskaźniki się nie zgadzały. Oczywiście w Polsce demokracja nie jest taka, jak w Austrii, bo tam wybory zakwestionowano (...) powstał mocny Ruch Kontroli Wyborów i nastąpiły zmiany w PKW. To był nasz sukces i naszej postawy. Warto było taką postawę zająć – ocenił.

"Był wielki talent retoryczny, ogromna determinacja i odporność Andrzeja Dudy"

Prezes PiS odniósł się również do wyborów prezydenckich, a także postawy Andrzeja Dudy i Beaty Szydło. Według jego oceny, partia od samego początku miała własną koncepcję, co do wyborów. Były premier powiedział, że należało przeciwstawić Bronisławowi Komorowskiemu jego całkowite przeciwieństwo. – Andrzej Duda i to był celny cios. Celne były także inne decyzje: objazd powiatów, a przede wszystkim sztab. Sztab, na czele którego została postawiona Beata Szydło, która potraktowała swoja rolę niekonwencjonalnie, ale doskonale wywiązywała się ze swoich obowiązków. Przede wszystkim był wielki talent retoryczny, ogromna determinacja i odporność głównego aktora Andrzeja Dudy, dzięki czemu przyszło zwycięstwo – stwierdził.

Jak dodał, Beata Szydło potraktowała kampanię niekonwencjonalnie, ponieważ brała w nich udział na innych zasadach, gdy występowała również na scenie. – Okazało się, że ma talent medialny, to zdecydowało. Najpierw podjęto decyzję nieformalną, a później już po wyborach komitet polityczny zatwierdził jednomyślnie panią premier na kandydata na premiera. W ten sposób ten cykl się zakończył, zakończył się zwycięstwem – podsumował.

Suwerenność, sprawiedliwość, bezpieczeństwo. "To jest ten kierunek, który musimy przyjąć"

Jarosław Kaczyński powiedział, że PiS obiecał Polskę suwerenną. Jako wyjaśnienie hasło podał pewien przykład, w którym w PE na cenzurowanym była Dania. – Wystąpił przedstawiciel największej partii EPP i powiedział, że nie możemy podważać decyzji parlamentu duńskiego. My też musimy być suwerenni. Mamy prawo do suwerenności, a jeśli ktoś jeszcze nie rozumie, to przypomnę kwestię imigracji. Ten rząd jest suwerenny, mogliśmy odmówić – ocenił.

Prezes PiS powiedział, że w społeczeństwie solidarnym chodzi o wyrównanie szans i poziomu życia, ponieważ w Polsce są ogromne różnice, co dezintegruje społeczeństwo. W jego ocenie zobowiązaniem partii jest dążenie do zmniejszania ich. – Polska sprawiedliwa to taka, w której istnieje realnie równość wobec prawa i niezależnie, czy ma się miliard złotych, czy jest się biednym. Nie ma żadnych przywilejów, tylko taka Polska jest sprawiedliwa – dodał.

Zdaniem byłego premiera Polska silna to taka, która jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne, a także taka, która jest w stanie rozwiązywać problemy wielkie i mniejsze. Według niego to właśnie takiego państwa potrzebujemy. – Co to znaczy w praktyce? Tzn. naprawa państwa spokojna, czasem ostrożna, ale konsekwentnie idąca w kierunku nowego państwa, które nie będzie miało niczego wspólnego z komunizmem i postkolonializmem. To jest przebudowa życia społecznego w kierunku nowej redystrybucji dóbr, to jest ten kierunek, który musimy przyjąć. To ostateczne odrzucenie Balcerowicza, to nowy porządek gospodarczy, a ten nowy porządek to jest dzisiaj plan Morawiecki. Musimy go zrealizować – podsumował.

Decyzje personalne? "Zasada jest tutaj jedna: kompetencje i uczuciowość"

Kaczyński odniósł się również do decyzji personalne, które w ostatnim czasie podejmuje jego partia. Według niego jest ich dzisiaj bardzo dużo, ale wciąż za mało. Jak dodał, skoro jest ich tak dużo, to muszą być także popełnione błędy. Według niego nie ma w nich niczego złego, jeśli będą weryfikowane i naprawiane. – Zasada jest tutaj jedna: kompetencje i uczuciowość, uczciwość i kompetencje. Kto się im przeciwstawia ten działa przeciwko nam, wspiera naszych przeciwników. PiS chce zmienić Polskę, ale nie chce tego uczynić dla siebie, chce to uczynić dla Polaków, chce uczynić ich życie lepszym, by wracali emigranci, by zakładali rodziny, by rodziły się dzieci. To wszystko można uzyskać, ale trzeba lat. Mamy na to szansę, ale pod dwoma warunkami. Pierwszy z nich to to, że dotrzymamy zobowiązań, a drugi, że nasze rządy będą przeciwieństwem rządów PO-PSL – powiedział.

 

 

Stawka sporów w Polsce? Demokracja i suwerenność

Prezes PiS zaznaczył, że zwolennicy partii oraz osoby niezdecydowane muszą zrozumieć, jaka jest stawka sporu, który się obecnie toczy w Polsce. Jak dodał, jesteśmy dopiero na początku drogi, jeśli chodzi o spory. Jego zdaniem stawką jest demokracja i suwerenność. – To prawo do tego, by bronić się przed eksploatacją, bo Polska jest eksploatowana. Z Polski nie można wyprowadzać ogromnych pieniędzy bez podatków. Nasi przeciwnicy nam tego odmawiają – powiedział.

Spór o TK. "To my bronimy dzisiaj konstytucji, a prezes Rzepliński jest dzisiaj przeciwnikiem demokracji"

Kaczyński odniósł się również do kryzysu konstytucyjnego, który ma obecnie miejsce w Polsce. Jego zdaniem Sejm miał prawo uznać wybór trzech sędziów za prawnie bezskuteczny i wybrać nowych. Jak dodał, TK nie miał prawa tego zakwestionować, a niedopuszczenie trzech sędziów do orzekania jest czystym bezprawiem. – Już wtedy TK szedł w stronę bezprawia, próbował zablokować wybór poprzez tzw. zabezpieczenie. Przede wszystkim próbował przyjąć pozycję suwerena, czyli złamać zasadę zwierzchności ludu demokratycznego – ocenił.

Zdaniem prezesa PiS TK postawił się poza porządkiem konstytucyjnym. Jak dodał, to jego partia broni dzisiaj konstytucji, a prezes Rzepliński jest przeciwnikiem demokracji. – Po prostu łamie konstytucję. PiS po to by realizować nasz program, by skończyć z tymi sporami było gotowe do rożnych kompromisów, ale zostały one odrzucone, dlatego będziemy szli swoją drogą – dodał.

 

 

Co z nowa konstytucją? "Trzeba pokazać społeczeństwu, że jest alternatywa"

Według byłego premiera spór pokazał kryzys konstytucji z 1997 roku, ponieważ jego zdaniem zapisy w dużej mierze pozostają na papierze, zaś realia różnią się od tego, co jest zapisane w konstytucji. Według niego nowa konstytucja może ułatwić zmiany, zapewnić realne prawa Polaków, wolność wobec tego, co się dzieje wewnątrz Polski, ale także ataku z zewnątrz. – Mówiłem, że jeśli trzeba, to Polska może być w Europie wyspą wolności i podtrzymuję te słowa. Konstytucja powinna zapewnić prawa narodu, określić relacje z UE, a tego nie ma. Regulacje są zbyt mało konkretne, pozwalają na rożne interpretacje. Wiemy, że w tej kadencji się tego nie uda zrobić, ale trzeba pokazać społeczeństwu, że jest alternatywa – powiedział.

"Musimy iść do przodu, musimy dotrzymać obietnic, musimy odrzucić kompleksy, musimy odrzucić koncepcje szkodnika Balcerowicza i postawić na Morawieckiego"

Kaczyński poświęcił również kilka słów Brexitowi i pozycji Polski w UE. Według niego musimy być aktywni, ponieważ UE jest w kryzysie, zaś Brexit to dezintegracja Europy. – Nasze propozycje wzbudziły zainteresowanie znanych polityków europejskich i to nie tylko naszej opcji. Jeden z nich jest Niemcem i socjaldemokratą. Nie możemy doprowadzić do tego, żeby UE się rozpadła. Polskie społeczeństwo jest ciągle prounijne i nasza partia jest prounijna, ale chcemy Unii narodów, gdzie obowiązuje zasada pomocniczości. Chcemy UE bogatej różnorodnością. Tylko taka będzie silna, będzie budowała wspólną siłę. PiS jest ośrodkiem racjonalnego myślenia o Europie. Musimy iść do przodu, musimy dotrzymać obietnic, musimy odrzucić kompleksy, musimy odrzucić koncepcje szkodnika Balcerowicza i postawić na Morawieckiego – zakończył.


CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Dwudniowy kongres PiS. Delegaci wybiorą nowe władze

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy