Jedna z najstarszych świątyń buddyjskich stanęła w płomieniach. Chiny robią wszystko, by zataić to przed światem

Artykuł
twitter.com

Świątynia buddyjska Jokhang, w stolicy Tybetu - Lhasie, stanęła w płomieniach. Ogień już udało się opanować, jednak poziom zniszczeń do teraz pozostaje nieznany.

Świątynia z VII wieku stanęła w płomieniach w sobotę wieczorem czasu lokalnego.

Przybyli na miejsce strażacy uporali się z ogniem. Dziennik "Tibet Dialy" podaje, że nikt nie został ranny. Nie wiadomo jednak, jakich zniszczeń dokonał pożar. Warto zauważyć, że świątynia zaliczana jest przez UNESCO do dziedzictwa kulturowego ludzkości.

Na filmach umieszczonych na mediach społecznościowych widać, że część dachu zniknęła w wysokim ogniu. Nad świątynią unosi się gęsta chmura dymu.

 

 

Tybetańczycy twierdzą, że władze chińskie wprowadziły cenzurę zdjęć pożaru, umieszczanych w internecie. Podaje się, że policja miała grozić represjami osobom, które rozpowszechniały informacje o wydarzeniu.

Pożar zabytkowej świątyni wybuchł w dniu, w którym Tybetańczycy obchodzą święto Nowego Roku. Przypada ono w tym samym dniu, w którym Chińczycy obchodzą Nowy Rok Księżycowy.

Źródło: rmf24.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy