Jakóbowski: Relacje z Łukaszenką to dla Pekinu wielki eksperyment

Jakub Jakóbowski w rozmowie z red. Michałem Trześniewskim
TV Republika

W programie "Republika po południu" gościem redaktora Michała Trześniewskiego był dziś Jakub Jakóbowski, ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich. Tematem pierwszej części rozmowy były relacje Białorusi z Chinami. Jak Pekin postrzega protesty na Białorusi?

– To, co się dzieje na Białorusi, to sprawdzian dla polityki chińskiej zarówno wobec tego państwa, jak i wobec całego naszego regionu. Przez ostatnie 10 lat Chiny bardzo silnie zacieśniały relacje z Łukaszenką, który z kolei przedstawiał relacje z Pekinem jako odskocznię, zewnętrzny lewar, co popchnęło wielu obserwatorów do spekulacji, że być może Pekin będzie pomagał Łukaszence, nawet pomógł mu się oprzeć rosyjskim próbom integracji Białorusi - ocenił ekspert OSW. 

 – Natomiast to, co pokazały relacje Chin na dzisiejszy kryzys, to jednak małe zainteresowanie tym, co dzieje się na Białorusi, brak strategicznego interesu - wskazał Jakub Jakóbowski. 

– Druga rzecz, bardzo istotna także z polskiego punktu widzenia to to, że Pekin, jakkolwiek zwlekał z oficjalnym stanowiskiem wobec protestów, to w wypowiedzi z ostatniego tygodnia poparł tak naprawdę w pełni narrację rosyjską i zasadniczo oddał Rosjanom wolną rękę w tym, jak rozwiązać sprawy Białorusi - dodał.  

– Myślę, że ważny jest kontekst, to, co tak naprawdę wydarzyło się w ostatnich 10 czy 15 latach. Wbrew ważnym dla nas w tej części świata nowym wydarzeniom, w tej globalnej układance Pekinu wcale nie jest to rzecz najważniejsza. Współpraca z Łukaszenką to dla Chin tak naprawdę wielki eksperyment - podkreślił gość Telewizji Republika. 

– Jeśli chodzi o ambicje, narzędzia, które Pekin wytworzył: strefy ekonomiczne, linie kredytowe, to rzeczywiście Białoruś Łukaszenki pełniła tu specjalną rolę. Łukaszenka szedł na daleko idące kompromisy, aby ten eksperyment Jedwabnego Szlaku faktycznie się powiódł. Jako państwo niedemokratyczne, Białoruś jest dla Chin stabilnym, przewidywalnym partnerem. Chiny dużo łatwiej dogadują się z państwami, które też są autorytarne - wskazał Jakóbowski. 

– W tym regionie są jednak zdecydowanie ważniejsi partnerzy dla Pekinu. W wymiarze politycznym, globalnym, podstawowym partnerem Chin jest Rosja. Jeżeli jednak chodzi o gospodarczych partnerów, to Europa Zachodnia, zwłaszcza Niemcy - podkreślił. 

– Białoruś, wciśnięta między te dwa duże obszary miała być tak naprawdę przyczółkiem chińskim - dodał. 

– To bardzo ciekawe, bo jeżeli pojechać na Białoruś, to na lotnisku w Mińsku powitają nas komunikaty, chińskie napisy. To coś, o co bardzo dba Łukaszenka – stworzyć pozór, czy też realnie doprowadzić do tego, że Chińczycy są tam obecni. To wiadomość dla Rosji, ale i dla Unii Europejskiej, że Pekin jest tam realną alternatywą. Na takim symbolicznym poziomie rzeczywiście Chiny są na Białorusi obecne - ocenił ekspert. 

– Jeżeli spojrzymy na ten konflikt chińsko-amerykański, który jest faktem, przez okulary zimnowojenne, wyobrażać sobie, że każde państwo, każda rewolucja i potencjalna zmiana władzy to tak naprawdę wojna systemów, stracimy z oczu to, o co tak naprawdę rozgrywa się konflikt - wskazał rozmówca. 

 

 

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy