Jabłoński: "Klub skąpców" chce, aby UE zwijała się, nie rozwijała

Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński
MSZ, CC BY 3.0 <https://creativecommons.org/licenses/by/3.0>, via Wikimedia Commons

W programie "W Punkt" na antenie TV Republika redaktor Tomasz Sakiewicz rozmawiał z wiceministrem spraw zagranicznych Pawłem Jabłońskim o porozumieniu państw członkowskich UE zawetowanym przez Polskę i Węgry.

– Nie skupiałbym się tutaj na Niemczech. To państwo sprawuje w tej chwili prezydencję w Unii Europejskiej i pełni rolę mediatora. Druga strona tych rozmów, czyli państwa, które w sposób bardzo agresywny atakują Polskę i Węgry, chce ograniczenia budżetu. To były działania tej grupy „państw skąpców”, jak mówią dziennikarze w Brukseli. To skąpcy, którzy chcą ograniczenia pieniędzy i dla Polski, i dla Węgier, ale też dla Hiszpanii czy Włoch. Oni chcą, aby UE zwijała się, a nie rozwijała - wskazał Jabłoński.

– To taki antyeuropejski populizm tych bogatych, sytych państw północy. Oni zarabiają na integracji europejskiej, ich firmy korzystają z dostępu do szerokiego rynku, ale sami nie chcą wpłacać pieniędzy do budżetu UE - podkreślił minister.

– I to właśnie te państwa doprowadziły do tego, że na stole znalazła się propozycja będąca złamaniem ustaleń z lipca, a co gorsza – złamaniem traktatów unijnych - dodał. 

– Myślę, że to próba sił. Kiedy w poniedziałek skorzystaliśmy z prawa weta i później rozmawialiśmy z europejskimi politykami, to słyszeliśmy po prostu niedowierzanie. Wszyscy byli w szoku, że jednak skorzystaliśmy z tego prawa weta. Najwyraźniej żyli w przekonaniu, że to jest tylko blef i w ostateczności będziemy zmuszeni przyjąć to, co zostanie nam narzucone - wskazał gość TV Republika. 

– No, nie jesteśmy zmuszeni, bo mamy swoje prawa przewidziane w traktatach. Doskonale wiemy, jak ten proces przebiega, w lipcu zgodziliśmy się na budżet z taką właśnie klauzulą, która gwarantowała nam nasze prawa. Kiedy dziś mamy próbę odejścia od tego porozumienia, to mówimy zdecydowane nie - dodał. 

– Słyszymy już ze strony innych polityków, choć oczywiście mało które państwo chce otwarcie iść na konflikt, bo wszyscy widzą, jak bardzo brutalnie atakowane są Polska i Węgry. Ale na przykład premier Słowenii bardzo jasno powiedział, że to porozumienie byłoby końcem Unii Europejskiej jako takiej. Trudno o mocniejsze stanowisko, ale to pokazuje, że jest większa grupa państw, która będzie dążyła do porozumienia w duchu traktatów - zaznaczył Paweł Jabłoński. 

 

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy