Jabłoński: Jeśli UE zechce uzależnić fundusze od praworządności, możemy postawić weto

Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński
MSZ / CC BY (https://creativecommons.org/licenses/by/3.0), zdj. wykadrowane

W programie „Dziennikarski Poker” na antenie TV Republika gościem redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza był wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, powołany przez premiera Mateusza Morawieckiego na pełnomocnika rządu ds. Inicjatywy Trójmorza.

– Rzeczywiście, pan premier powołał mnie na pełnomocnika rządu ds. inicjatywy Trójmorza, co oznacza, że to właśnie w MSZ będziemy koordynowali wszystkie działania administracji rządowej, instytucji państwa, w bardzo ścisłej współpracy z Kancelarią Prezydenta, ponieważ pan prezydent Andrzej Duda od kilku lat, wspólnie z odpowiednikami w innych krajach, napędza tę inicjatywę. 12 państw naszej części Europy przygotowuje się do szczytu w Tallinie - powiedział podsekretarz stanu w MSZ. 

– Inicjatywa Trójmorza, która startowała jako projekt polityczny, coraz bardziej będzie się stawała projektem gospodarczym, infrastrukturalnym. Będziemy inwestować w nowe połączenia drogowe, kolejowe, energetyczne w naszej części Europy, aby te braki w infrastrukturze nadrabiać - zaznaczył. 

Redaktor Tomasz Sakiewicz wspomniał o wywiadzie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który w całości ukaże się w jutrzejszej "Gazecie Polskiej Codziennie". Lider Prawa i Sprawiedliwości mówi tam m.in. o tym, że jeżeli Bruksela będzie próbowała uzależnić fundusze unijne od praworządności, Polska postawi weto. 

 

-Jakie mamy narzędzia, aby przeciwstawić się temu, żeby UE nie weszła nam na głowę? - zapytał dziennikarz. 

– Przede wszystkim negocjujemy dzisiaj to, aby budżet unijny i budżet Funduszu Odbudowy mógł zostać dobrze wykorzystany zarówno w interesie Polski, jak i całej Unii Europejskiej. Niestety, jest grupa kilku państw, które chcą za wszelką cenę ograniczać budżet unijny. Tę grupę brukselscy dziennikarze nazywają „państwami skąpcami”. To kraje bardzo dobrze rozwinięte, bardzo bogate, które dziś przekonują, że budżet unijny powinien być jak najbardziej ograniczony - odpowiedział Paweł Jabłoński. 

– Wykorzystują do tego celu wszystkie możliwe preteksty, również tak zwaną praworządność. Mówię „tak zwaną”, bo nie chodzi tu o łamanie żadnych reguł praworządności, ale wyłącznie o pretekst polityczny, o to, aby wymyślać fikcyjne naruszenia prawa unijnego, które w zasadzie nie istnieją, aby był to argument budżetowy - dodał. 

– Mamy narzędzie, które przysługuje każdemu krajowi UE, czyli możemy to zablokować. Każde państwo musi ratyfikować tę umowę w zakresie Funduszu Odbudowy, wszystkie państwa muszą się wypowiedzieć, najczęściej poprzez głosowanie w parlamencie narodowym - wskazał wiceminister spraw zagranicznych.

– Możliwość skorzystania z weta to ostateczność, można powiedzieć, taka „broń atomowa”, ale każde państwo ma prawo jej użyć. Ten budżet, tak ciężko wynegocjowany w lipcu przez premiera Mateusza Morawieckiego i całą drużynę, która doprowadziła, że to porozumienie ma naprawdę dobry kształt, próbuje się dzisiaj reinterpretować, wprowadzać dodatkowe reguły, które miałyby utrudnić czy wręcz uniemożliwić korzystanie z tych pieniędzy. Jeżeli dojdzie do narzucania nam takich narzędzi, które mogą być dla nas bardzo poważnym zagrożeniem, to oczywiście możemy skorzystać z prawa weta - podkreślił polityk. 

– Skorzystanie z prawa weta zapowiada kilka innych państw, bo otwarcie mówili o tym np. Holendrzy, Parlament Europejski jako instytucja unijna, ale mówili o tym też Węgrzy - zwrócił uwagę. 

– Jak na razie negocjacje wciąż trwają, stawka jest bardzo wysoka i liczymy na to, że uda się doprowadzić do takiego porozumienia, które będzie korzystne dla całej Europy. A jeżeli by się nie udało, każde państwo będzie mogło się sprzeciwić - podkreślił Jabłoński. 

 

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy