J. Saryusz-Wolski: Wicepremier Gowin dał się rozegrać w Brukseli. Przykry widok

Jarosław Gowin w Brukseli
gov.pl

Gościem Katarzyny Gójskiej w programie "W Punkt" był dziś europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski. Tematem rozmowy było ultimatum postawione nieoficjalnie Polsce w sprawie budżetu UE.

Europoseł Saryusz-Wolski odniósł się do słów Donalda Tuska, że nawet jeśli Polska porozumiałaby się w sprawie budżetu, to i tak będzie wiadomo, kto narobił kłopotu i te kłopoty zdaniem przyniosą złe skutki dla Polski, włącznie z możliwością wypchnięcia nas z Unii:

- Tusk się nudzi, jest coraz mniej znaczącym politykiem. To może być próba odwrócenia naszej uwagi od spraw naprawdę ważnych, np. dzisiejszego ultimatum, które padło. [...] Teraz potrzebna jest nam mobilizacja, by bronić naszego weta.

Skomentował też ultimatum, które się dziś pojawiło w sposób nieoficjalny:

- To są stare numery jak świat, anonimowe źródła przekazują nam stanowisko Rady Europejskiej – to jest kabaret.

Następnie skomentował wizytę Jarosława Gowina w Brukseli:

- Gowin pojechał do Brukseli, żeby rozmawiać w sprawie meritum konkretnych programów, a rozmawiał z 4-5 komisarzami, którzy go okłamywali. Dał się po prostu rozegrać, przykry widok.

Odniósł się również do zbliżającego się szczytu UE:

- Nic się na nim nie wydarzy, Polska i Węgry powtórzą swoje weto, będzie kanonada polityczna, to będzie teatr pozorów, porozumienia na tym szczycie nie będzie i nie może być, bo tamta strona nie chce ustąpić. A tutaj jest rozwiązanie zero-jedynkowe – albo się wiąże budżet z praworządnością albo nie.

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy