Iran - Nigeria 0:0. Pierwszy remis na mundialu

Łukasz Czubek, mk 17-06-2014, 06:59
Artykuł
flickr/nova3web/CC BY-SA 2.0

Kurytyba to miasto na południu Brazylii i jedna z aren zmagań na tegorocznym mundialu. Znajduję się tam największe skupisko Polonii w kraju kawy. W poniedziałkowy wieczór rozegrano tam drugie spotkanie grupy F. Iran bezbramkowo zremisował z Nigerią.

Na ławce trenerskiej Iranu zasiadł doświadczony Carlos Queiroz. Trener ten był niegdyś selekcjonerem reprezentacji Portugali i asystentem samego sir Alexa Fergusona. Queiroz przez jeden sezon prowadził także Real Madryt. Trener portugalskiego pochodzenia zalecił drużynie Iranu uważną grę w obronie i liczył przede wszystkim na stałe fragmenty gry. Przy niedoborze zawodników światowego formatu kluczem do sukcesu miała być gra zespołowa. Trener Nigerii Stephen Keshi posiadał w składzie wielu solidnych piłkarzy, takich jak John Obi Mikel z Chelsea, czy Ahmed Musa z CSKA Moskwa. Jednak jak się potem okazało mecz był bardzo wyrównany.

Od samego początku gra toczyła się głównie w środku boiska. Dopiero w okolicach 30 minuty Ahmed Musa próbował zaskoczyć bramkarza Iranu strzałem z rzutu wolnego, ale Alireza Haghighi w porę się zorientował. Chwile później groźną sytuację stworzyli przyjezdni znad Morza Kaspijskiego. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzał Reza Ghoochannejhad, ale Vincent Enyeama kapitalnie obronił strzał Irańczyka. To były dwa najciekawsze momenty w pierwszej połowie meczu.

W drugiej części widowiska gra wyglądała identycznie i żadna z drużyn nie mogła znaleźć sposobu na zdobycie gola. Strzały z dystansu były słabe i niecelne, a stałe fragmenty gry nie były wykonywane skutecznie. W 77 minucie po idealnym dośrodkowaniu Ashkan Dejagah nie trafił czysto w piłkę marnując najlepszą szanse na zdobycie gola dla Iranu w drugiej połowie spotkania. Około 90. minuty gola dla Nigerii mógł zdobyć Shola Ameobi, ale w ostatniej chwili został uprzedzony przez obrońcę. Reprezentanci Iranu przetrwali desperackie ataki Nigeryjczyków i niedługo potem sędzia Carlos Vera zagwizdał po raz ostatni.

Super Orły przez cały mecz nie mogły sforsować umocnień jakie ustawili na swojej połowie ich azjatyccy przeciwnicy. Spotkanie niestety nie stało na wysokim poziomie, gdyż przez większość czasu rozgrywało się w środkowej części boiska. Jak do tej pory było to najsłabsze widowisko brazylijskiego mundialu.

Źródło: telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy