Grzegorz Schetyna szefem Platformy Obywatelskiej. Kopacz: Grzegorz, na mnie zawsze możesz liczyć

Artykuł
Twitter@Platforma_org

– Będziemy toczyć bitwę o prawdę razem z Tobą, ramię w ramię – mówiła była premier i szefowa PO Ewa Kopacz, ogłaszając wynik wyborów na szefa Platformy Obywatelskiej i przekazując obowiązki byłemu ministrowi spraw zagranicznych Grzegorzowi Schetynie.

Po ogłoszeniu wyniku, politycy PO przeniosą się do podwarszawskiej Jachranki, gdzie będą odbywać się rozmowy o przyszłości partii.

Polska potrzebuje Platformy Obywatelskiej

Spotkanie rozpoczęło się od krótkiego przemówienia wiceprzewodniczącej PO Hanny Gronkiewicz-Waltz, a następnie od przemówienia byłej premier Ewy Kopacz, która ogłosiła przekazanie funkcji szefa partii Grzegorzowi Schetynie.

Posłanka Kopacz przypomniała obchodzoną kilka dni temu rocznicę powstania PO, tłumacząc, że spoiwem, które pomogło stworzyć tę partię były wartości, które dzisiaj, w czasie rządów PiS są zagrożone. – Zaczynaliśmy pełni optymizmu, energii i pełni planów jak zmienić Polskę na lepsze (...) dzisiaj możemy z dumą powiedzieć, że bardzo duża część tych planów się spełniła – mówiła była premier, dziękując współpracownikom za lata wspólnej pracy.

Przed oficjalnym przekazaniem Schetynie obowiązków szefa partii, Kopacz skomentowała też obecną sytuacje w Polsce, ponownie krytykując obecny rząd oraz strasząc Polaków. – To co nas łączyło to był wartości i trzeba powiedzieć wprost, że ona są dzisiaj zagrożone (...) nikt nie spodziewał się, że po 12 latach obecności w Unii Europejskiej tysiące Polaków wyjdzie na ulice w obronie wolności (chodzi o ludzi protestujących z KOD, którzy deklarują, że walczą o demokrację - red.) – mówiła Kopacz.

– Uprawianie powszechnej inwigilacji, zdejmowanie europejskiej flagi, zwalnianie dziennikarzy z TVP i stawianie na jej czele partyjnego bulteriera (...), a PiS pójdzie jeszcze dalej, dzisiaj PO jest potrzebne jak nigdy dotąd – podkreślała premier Kopacz. – Musimy razem przekonać Polaków, że nie ze swojej winy padli ofiarą kłamstwa. Rywalizacja z PiS to nie jest normalna w demokratycznym państwie walka o władze, stawką jest wszystko co wywalczyliśmy po 89' roku – dodała.

Jak podkreśliła Kopacz w słowach do nowego szefa partii, radzi mu, aby w czasie swojej pracy "nie patrzył w tył i nie oglądał się za siebie". – Gdy się stoi ramię w ramię, to nie trzeba patrzeć w tył – stwierdziła Kopacz, dodając, że na nią nowy szef partii "zawsze może liczyć".

Grzegorz Schetyna otrzymał poparcie wysokości 91 proc., frekwencja wyniosła 52 proc.

Wybory z jednym kandydatem

Schetyna o tym, że będzie kandydował poinformował już w listopadzie, niedługo po przegranych przez PO wyborach parlamentarnych. Chociaż na początku start w wyścigu o fotel szefa partii zapowiadali też była premier Ewa Kopacz, były minister sprawiedliwości Borys Budka i były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, to od 31 grudnia jedynym kandydatem został Schetyna. Czytaj więcej 

Jak ostatni z wyścigu odpadł Siemoniak, który pod koniec zeszłego roku ogłosił, że poprze kandydaturę Schetyny. – Jest coraz gorzej, a to dopiero początek, a nie koniec rządów PiS-u – mówił Siemoniak. – Ta sytuacja wymaga nadzwyczajnej jedności w PO, dlatego rezygnuję z kandydowania na szefa partii – tłumaczył Siemoniak na wspólnej konferencji prasowej z przyszłym szefem PO.

 

Źródło: TVP Info, Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy