Grupiński grozi posłom, którzy zagłosowali niezgodnie z linią PO

Artykuł
grupinski.pl

Szef klubu PO Rafał Grupiński ocenił, że posłowie PO, którzy głosowali przeciw uchyleniu immunitetu b. szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu lub wstrzymali się od głosu, popełnili polityczny błąd. Według niego wobec posłów tych zostaną wyciągnięte konsekwencje.

– Uważam to za poważny błąd – podkreślił Grupiński.

Jak dodał, wobec tych osób na pewno zostaną wyciągnięte konsekwencje polityczne. Zastrzegł jednak, że nie jest w tej sprawie osobą decydującą. – To jest kwestia odpowiedzialności politycznej, przede wszystkim takiej, która pokazuje, na ile działamy wspólnie w sprawach ważnych dla Platformy jako całości – zaznaczył Grupiński. Dopytywany przez dziennikarzy, jakie konkretnie konsekwencje ma na myśli, szef klubu PO powiedział, że będzie na ten temat jeszcze rozmowa wewnątrz partii.

Pytany z kolei o brak dyscypliny klubowej ws. głosowania nad uchyleniem immunitetu Kamińskiemu, Grupiński podkreślił, że w tego typu sprawach nigdy nie była stosowana dyscyplina. – To jest kwestia odpowiedzialności własnej, politycznej; naprawdę nasi posłowie powinni w tych sprawach akurat mieć mocno wyrobione zdanie – podkreślił.

W jego ocenie, jedną z przyczyn głosowania przeciw lub wstrzymania się od głosu jego partyjnych kolegów był brak informacji ze strony prokuratury. – Głos miał wyłącznie Mariusz Kamiński, a posłowie nie mogli się zapoznać z oskarżeniem, które prokuratura przedstawiała, a robiła to wyłącznie na posiedzeniu komisji regulaminowej, więc to też jest pewnie problem nierównowagi argumentacji – zaznaczył.

Antoni Mężydło, jeden z posłów PO, którzy głosowali przeciwko uchyleniu immunitetu Kamińskiemu, przekonywał w rozmowie z dziennikarzami, że postąpił zgodnie z własnym sumieniem. – Głosowanie przeciw uchyleniu immunitetu Mariusza Kamińskiego było mądre politycznie i zgodne z moim sumieniem. Wyciągnąłem taki wniosek z tego, co się dowiedziałem. Przyszedłem na posiedzenie nie obwarowany żadnymi instrukcjami i przekonaniami, wysłuchałem i zagłosowałem zgodnie z tym, jak powinienem zagłosować. Wydaje mi się, że było to mądre politycznie i zgodne z własnym sumieniem – powiedział Mężydło.

Nie chciał mówić o tym, co go konkretnie przekonało, bo – jak tłumaczył – posiedzenie dotyczące uchylenia immunitetu było tajne. Mężydło zwrócił jednak uwagę, że uchylenia immunitetu nie poparli nawet ci, którzy "znają się na procedurach prawnych", jak np. wiceminister sprawiedliwości i poseł PO Jerzy Kozdroń.

Pytany, czy nie obawia się konsekwencji Mężydło powiedział, że "polityk musi mieć trochę odwagi cywilnej". – Być może będą jakieś konsekwencje, ale te konsekwencje trzeba ponieść. Nie jestem tu w Sejmie, by być postacią fasadową – powiedział. Zapewniał, że dawne związki z PiS (w latach 2001-07 był posłem tego ugrupowania) i osobista znajomość z Mariuszem Kamińskim nie miały wpływu na sposób jego głosowania.

Mężydło nie wykluczył, że mógłby poprzeć komisję śledczą ws. majątku Kwaśniewskich. Powołanie takiej komisji postuluje PiS. – Uważam, że trzeba to rozważyć, nie można do tego podchodzić automatycznie. Trzeba podejść merytorycznie, bo ostatnio coraz więcej dowiadujemy się, jak obecnie zarobkuje Aleksander Kwaśniewski – powiedział.

Źródło: pap, telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy