Górski o Trumpie: Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać tak jak one. CETA w cieniu wyborów

Artykuł
Rafał Górski (Prezes Instytutu Spraw Obywatelskich "Inspiro")
Telewizja Republika

Rafał Górski (Prezes Instytutu Spraw Obywatelskich "Inspiro") dla Telewizji Republika.

CETA w cieniu wyborów w USA

Ewidentnie Donald Trump w swojej kampanii był przeciwny takim umową jak NAFTA, TTIP czy CETA. Podkreślał fakt, że zabierają one miejsca pracy w Stanach Zjednoczonych ale być może była to tylko „gra pod publikę”. Zgadzam się z ekspertami, którzy uważają, że TTIP jest potrzebna USA, bo UE to wielki rynek zbytu dla amerykańskich towarów. Jeśli Trump chce podnieść tamtejszą gospodarkę, to potrzebuje umowy i europejskiego rynku.

Może być więc zmiana deklaracji i zapowiedzi wypowiadanych podczas kampanii prezydenckiej. W pewnych kwestiach może być umowa niekorzystna i chodzi tu o relacje, ale myślę, że negocjacje będą dalej prowadzone a interesy amerykańskich korporacji będą chronione kosztem

Umowa nie dla wszystkich

Te umowy są korzystne dla dużych korporacji ale nie dla zwykłych obywateli w UE, Kanadzie, Stanach czy Meksyku. Pojawia się pytanie, na ile Trump uprawiał teatr i traktował wybory jako igrzyska a na ile mówił to, co naprawdę myśli i zamierza wprowadzać. Moim zdaniem to był teatr, nie taki jak w przypadku Clinton, ale jednak.

„Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać tak jak one”

Imperium amerykańskie to nie tylko prezydent. Jest mnóstwo innych instytucji, sił, grup interesów a prezydent musi się odnaleźć i wbrew pozorom nie ma władzy „wszechmocnej”. Nawet gdyby nie chciał, i tak musi realizować cele, które narzucą mu wpływowi ludzie.

Chciałbym się mylić i być świadkiem tego, jak „przewróci stolik amerykańskiej władzy”. Najbliższe miesiące pokażą jaki jest Trump. Jednak ludzie, którzy chcą korzyści z biznesu, będą mieli duży wpływ na decyzje nowego prezydenta USA.

Potęga korporacji

Obserwując to, co dzieje się w Stanach (protesty przeciwko CETA i TTIP – red.) wiem, że te elity gospodarcze i rynkowe bronią swoich interesów. Bankowcy w USA nazywani są – pokazał to rok 2008, w którym podczas kryzysu banki zostały wsparte przez państwo.

To wszystko na razie są przypuszczenia i miejmy nadzieję, że czarne scenariusze się nie sprawdzą. 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy