Godek: Straszne, że Irlandia określa się mianem kraju katolickiego, mając premiera geja

Artykuł
zrzut ekranu z Polsat News

– Jeżeli tam premierem jest zadeklarowany „gej”, który obnosi się ze swoją dziwną orientacją, jeżeli premier Irlandii deklaruje w mediach, że ma partnera seksualnego, to jest dla mnie straszne, że taki kraj określa się mianem katolickiego – powiedziała w wieczornym programie na antenie Polsat News Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina.

Ta, wraz z byłą poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Katarzyną Piekarską, komentowały niedawne referendum, w którym większość Irlandczyków opowiedziało się po stronie cywilizacji śmierci.

– To nie stało się przypadkowo. Aborcjoniści włożyli wiele energii w to, żeby, po pierwsze: blokować debatę publiczną, blokować przekaz pro-life, na przykład w mediach społecznościowych. Robiły to firmy takie jak Google, Facebook, Twitter. Ci ludzie [obrońcy życia – red.] mieli naprawdę duże problemy by dotrzeć ze swoim stanowiskiem do społeczeństwa. Irlandia – i chcę to powiedzieć z całym przekonaniem – nie może być określana jako kraj katolicki – mówiła przedstawicielka Fundacji Życie i Rodzina. – Jeżeli tam premierem jest zadeklarowany „gej”, który obnosi się ze swoją dziwną orientacją, jeżeli premier Irlandii deklaruje w mediach, że ma partnera seksualnego, to jest dla mnie straszne, że taki kraj określa się mianem katolickiego.

Tradycyjne, a więc dzisiaj politycznie niepoprawne poglądy obrończyni życia na temat sodomii wzbudziły konsternację pozostałych uczestniczek programu „Tak czy Nie”. – Co to znaczy? Czy mówi pani, że jeżeli ktoś jest homoseksualny, to jest zboczeńcem? – upewniała się prowadząca audycję Agnieszka Gozdyra. – Straszne po prostu – komentowała Katarzyna Piekarska. – To jest okropne, że potrafi pani walczyć o dwutygodniowy zarodek a poniża pani dorosłego człowieka.

Godek zwróciła też uwagę na postawę duchowieństwa katolickiego przed referendum. – Nie mówili, że trzeba iść do referendum i głosować za życiem, tylko rozwadniali ten temat. Ulegli presji politycznej poprawności – oceniła.

– W Irlandii kobiety też chcą mieć prawo do wolności. Bo to jest rzeczywiście wybór. Znam naprawdę bardzo wiele osób, które znajdując się rzeczywiście w skrajnie trudnej sytuacji decydują się urodzić dziecko naprawdę bardzo, bardzo niepełnosprawne – przekonywała polityk SLD.

– Nie rozmawiamy o skrajnych sytuacjach. Jeżeli widziała pani spot Amnesty International przy okazji kampanii w Irlandii i tam kobiety mówiły, że jej irytuje bycie w ciąży i one nie chcą być w ciąży, bo nie mogą pomalować sobie paznokci u nóg. Naprawdę, to przejście od sytuacji skrajnej do sytuacji banalnej i infantylnej następuje błyskawicznie – ripostowała Kaja Godek. – Takie rzeczy jak prawo do życia czy prawo własności powinny być przez państwo zabezpieczane, a nie kwestionowane poprzez zadawanie pytania w referendum, czy je chronić.

 

 

 

Źródło: Polsat News

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy