Garść "mądrości" Kidawy-Błońskiej: 500 Plus jest upokarzające, wyborcy PiS nie czytają gazet

Artykuł
Zdj. zrzut ekranu Youtube/Platforma Obywatelska

Na spotkaniu z mieszkańcami Piaseczna kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta, Małgorzata Kidawa-Błońska wygłosiła garść „złotych myśli” i kolejny raz pokazała, jak bardzo oderwana jest od rzeczywistości.

Mieszkańcy Piaseczna, którzy -przyszli na spotkanie z kandydatką PO na prezydenta, mogli dowiedzieć się m.in., że wyborcy PiS całą swoją wiedzę o świecie czerpią z TVP, nie czytają gazet, nie korzystają z internetu. TVP natomiast „kłamie codziennie”. Inną ciekawą wypowiedzią była ta na temat 500 Plus.

– Ludzie, którzy pracują, czują się w jakiś sposób upokorzeni, że ktoś jest wspierany, a nie pracuje-stwierdziła wicemarszałek Sejmu, odnosząc się do tego zagadnienia.

– Bo w każdym społeczeństwie są osoby, którym musimy pomagać, bo sobie nie dają rady. Ale pomagać w taki sposób, żeby je wyciągać z tego, że nie pracują, żeby miały szanse normalnie się rozwijać- dodała. Kidawa-Błońska podkreśliła, że państwo powinno wspierać zwłaszcza ludzi pracujących, natomiast ci, którzy nie pracują, dają taki sam przykład swoim dzieciom.

– To jest kolejne pokolenie, które będzie wychowywane dokładnie w taki sam sposób- stwierdziła polityk. Jej zdaniem Polacy „zgubili szacunek do pracy”.

Jakie zdanie o wyborcach przeciwnej opcji politycznej ma kandydatka Platformy Obywatelskiej na urząd głowy państwa? Też dość ciekawe!

– Ja ich nie oceniam i nie chcę oceniać negatywnie- zaczęła, zaraz potem wypowiadając się jednak o sympatykach PiS z pogardą:

– Jedynym ich źródłem informacji o świecie i o Polsce jest tzw. Telewizja Publiczna. Jedynym źródłem. Te osoby nie czytają gazet, nie korzystają z internetu – ta trucizna jest sączona do głowy codziennie- stwierdziła Kidawa-Błońska.

– Gdybym ja oglądała tylko jedną telewizję i codziennie słyszała jakąś jedną informację, do głowy by mi nie przyszło, że można kłamać codziennie- dodała polityk. Ktoś na sali stwierdził, że opozycja musi trafić także i do „nich”.

– Ja jeżdżę na takie spotkania i rozmawiam. Opowiadam o tych rzeczach, które dzieją się w Polsce, o tym jak to wygląda, o ustawach, które przechodzą przez Sejm albo nie przechodzą, o rozwiązaniach, które mogłyby być, a nie zostały wprowadzone- wskazała kandydatka.

– Ludzie zaczynają myśleć, bo to nie jest tak, że ci ludzie nie myślą. Oni tylko nie mają szans zweryfikować tych informacji. Naprawdę nie mają- dodała polityk. Zdaniem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, ze szkół powinny zniknąć lekcje religii, ponieważ „zrobiły więcej złego niż dobrego”, powinny więc wrócić do salek katechetycznych przy kościołach.

– Jesteśmy w przededniu dyskusji, aby lekcje religii wróciły do parafii i będzie to z pożytkiem dla dzieci, bo to nie będzie kolejny przedmiot, tylko będzie to coś innego- oceniła. Jak dodała kandydatka na prezydenta, „tak jak jest, dalej być nie może”.

A może jednak trzeba częściej się z ludźmi spotykać, ponieważ trudno powiedzieć, skąd pani wicemarszałek czerpie swoją wiedzę czy to o wyborcach PiS, czy to o beneficjentach 500 Plus.  

Źródło: Twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy