Gadowski: W kwestii WSI zwracam uwagę na handel kokainą jeszcze za czasów Escobara

Artykuł
Witold Gadowski, publicysta

Dlaczego prezydent Andrzej Duda nie chce opublikować aneksu do raportu o WSI. – Gdybym znał odpowiedź na te pytanie to byłbym królem wszystkich newsów przez miesiąc. Nie znam odpowiedzi na te pytanie, ale aneks należy opublikować. Aneks wraz z raportem o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych pokazuje czym była III Rzeczpospolita. Każdy obywatel ma prawo przeczytać o skali przestępstw, poznać nazwiska ludzi, którzy brali w nich udział. Wtedy każdy zrozumie skąd brały się elity Rzeczypospolitej– mówiąc najkrócej i publicystycznie – odpowiada Witold Gadowski, dziennikarz śledczy.

 – Wojskowe Służby Informacyjne to była organizacja kryminalna, to była organizacja, która brała udział w aferze gazowej, kiedy sprowadzano 2 miliardy metrów sześciennych gazu od Semiona Mogilewicza. Osłona była w postaci WSI. Kiedy mieliśmy do czynienia z aferą paliwową, na wielką skale zubożającą budżet państwa, czołową rolę w grupach przestępczych odgrywali byli i wówczas obecni członkowie WSI. Skrytobójstwa, które miały miejsce w Polsce mają również znamiona działań WSI. To moskiewska szkoła – dodaje Gadowski. 

"Te mafie trzepakowe zabijały"

Dlaczego sprawa WSI jest tak ważna? – To nie jest temat zamknięty, dodam jeszcze kolejny wątek – handlu narkotykami, w którym znowu odnajdziemy byłych i wówczas obecnych oficerów WSI. Chodzi o kokainę sprowadzaną z Kolumbii jeszcze za czasów Escobara, potem od kartelu w Cali. Skąd o tym wiem? Wraz z Przemkiem Wojciechowskim przeprowadziłem w Nowym Jorku wywiad z Marianem W., świadkiem koronnym DEA, człowiekiem, który własnymi rękami przerzucił kilkaset kilogramów kokainy. Wpadł, gdy oferował 300 kg strukturom marynarki wojennej USA. To był człowiek, który siedział w więzieniu za jednego z krewnych Pablo Escobara. Jako jedyny Polak miał kokainę na kredyt w Medelin, tę kokainę od niego ściągały od niego wszystkie gangi w Europie Środkowo-Wschodniej, wszystkie te gangi podwórkowe. Mafie trzepakowe, które zabijały. Ci agenci cywilnych służb zabijały. Od Mariana W. sprowadzano setki kilogramów kokainy, on o tym nam mówił. Gdy robiliśmy nasz film dla telewizji TVN, Piotr Najsztub ujawnił zaledwie 5 proc. naszej wiedzy. Chodzi również o polityków, którzy byli w to zamieszani – zauważa Gadowski. 

– Od czasu Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, kiedy Grzegorz Żemyk wynajął kilku inżynierów finansowych, on sam nie orientował się za bardzo, wraz z panem Edwardem Mazurem, w rynkach finansowych. Rzemyk poruszał się po rynkach za pomocą kilku maklerów, dotarłem tylko do Józefa Tkaczyka, jednego z tych maklerów, który przerzucił ponad 5 miliardów dolarów. Grzegorz Rzemyk nie był zarządzający kasą FOZZ-u. Zarządzający byli wyżsi oficerowie zarządu II. W aneksie również znajduje się sprawa FOZZ-u. Cały czas chodzimy po rozżarzonych węglach. Opowiadamy o historiach, które trochę znamy, trochę się domyślamy. Jak pogrzebiemy głębiej znajdziemy sytuację w której będą padać trupy. Pan W. ma ochronę DEA, ma program ochrony świadka, została zmieniona jego tożsamość, wygląd i miejsce zamieszkania. Trafiliśmy do niego dzięki pomocy DEA, Amerykanie zrewanżowali się nam za pomoc. On mówił wprost o powiązaniu WSI. Jedna to sprawa kokainowa, druga to inżynieria finansowa, pieniądze, które dzięki FOZZ zdobyły wojskowe służby specjalne One służyły potem do parkowania pieniędzy na zagranicznych kontach niektórych polityków i wyższych oficerów służb specjalnych. Możemy się domyślać jacy to politycy –powiedział nasz gość. 

Kto więc stał na czele organizacji przestępczych związanych z WSI? – Najlepsza szkoła służb specjalnych – szkoła rosyjska, stosuje zasadę - „ciszej jedziesz, dalej będziesz”. Ci, którzy rzeczywiście podejmują decyzję, ci którzy eliminują, albo wywyższają na trony stoją w cieniu. Ci, którzy pokazują się w światłach reflektorów, nasz osławiony, dzięki operacji Samum heros – Aleksander Makowski, to wszystko są postaci, które są pokazane. Każdy, kto jest w świetle reflektorów nie może pociągać za sznurki – bo wtedy będzie widać sznurki. Chcąc zrozumieć mechanizmy musimy szukać ludzi za kulisami. Ich może pokazać aneks – zakończył dziennikarz śledczy. 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy