Janusz Fatyga to działacz opozycyjny, prawnik, działacz "Solidarności" oraz "Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania". Aktywnie uczestniczył w podziemiu antykomunistycznym, za co był odznaczany wieloma odznaczeniami w wolnej Polsce. Dziennik Fakt24.pl użył jego zdjęcia do zilustrowania tekstu o Henryku Kostrzewie, który jest określany mianem m.in. "zbrodniarza komunistycznego".

Jak przekazano, Reduta "wygrała kolejną sprawę, tym razem o pamięć i honor osób ze środowiska opozycji antykomunistycznej w czasach PRL".

- Pan Janusz Fatyga - polski patriota, działacz opozycji został przez fakt.pl pokazany i podpisany jako 'stalinowski sędzia' dodatkowo z paskiem na oczach niczym przestępca- ocenił Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia. "Nie pozwolimy godzić w dobra osobiste osób, które walczyły o naszą wolność" - dodał.

- Dlatego musieliśmy wytoczyć proces, wygraliśmy a Ringier Axel Springer będzie przepraszać na swojej stronie i płacić. Nie ustaniemy w walce o dobre imię polskich bohaterów. Nie ma zgody na ich obrażanie przez niemiecką prasę w Polsce - podkreślił Świrski.

Zdaniem dr Moniki Brzozowskiej-Pasieki, pełnomocnika Janusza Fatygi, ta sprawa jest z pewnością niezwykle ciekawa pod względem prawnym.

- Chodzi bowiem o pokazanie i podpisanie wizerunku uczciwego człowieka, opozycjonisty i patrioty jako stalinowskiego sędziego i jako przestępcę - skomentowała wyrok Brzozowska-Pasieka.

Pozew przeciwko Fakt24.pl, dotyczył tego, że na stronach dziennika ukazał się artykuł zatytułowany "Skandal. Ogromne emerytury stalinowskich sędziów", który w głównej mierze dotyczył Henryka Kostrzewy, określanego mianem "zbrodniarza komunistycznego" generała brygady Wojska Polskiego, naczelnego prokuratora wojskowego - zastępcy prokuratora generalnego w latach 1984-1990 i zastępcy członka Trybunału Stanu w latach 1985-1989. Treść artykułu dotyczyła Kostrzewy, ale zdjęcie główne, które zostało umieszczone tuż pod tytułem artykułu, przedstawiało już Janusza Fatygę.