To, co zagraża obecnie północnej Europie w meteorologii nazywa się SSW od ang. Sudden Stratospheric Warming (Nagłe Ogrzanie Stratosfery). Co jakiś czas stratosfera nagle ogrzewa się do kilkudziesięciu stopni pod wpływem ciepła słonecznego odbitego od Ziemi i w efekcie osłabia między innymi arktyczny wir polarny, pędzący z prędkością ponad 130 kilometrów na godzinę. Może nawet zmienić jego kierunek.

Brytyjscy meteorolodzy uważają, że właśnie teraz mamy do czynienia z SSW!  Ocieplenia stratosfery spodziewane jest meandrowanie prądów strumieniowych wchodzących w skład wiru polarnego. Będzie to napędzało do Europy mroźne masy powietrza, a to oznacza ekstremalne mrozy dla Szkocji, Skandynawii i Europy Północnej.

Eksperci obawiają się, że w takich warunkach istnieje duże prawdopodobieństwo blokowania się układów niskiego ciśnienia, co może skutkować pozostawaniem mrozu na danym obszarze w bardzo długim okresie czasu. Tego typu blokady cyklonów w okresie zimowym są niestety ostatnio normą.

Wiele wskazuje jednak na to, że to meandrowanie wiru polarnego wywołane przez SSW nie wpłynie negatywnie na pogodę w Polsce. Długoterminowe prognozy sugerują wręcz, że w ciągu dnia będziemy mieli dość ciepło jak na tę porę roku, a mrozy będą niezbyt dotkliwe.

Oby się tak stało, że Polska uniknie tego zjawiska!