Eksperci: NATO rzuciło Ukrainę Rosji na pożarcie

Artykuł
Dr Jan Parys, b. minister obrony narodowej, dr Ryszard Żółtaniecki, Collegium Civitas, Jacek Bartosiak, NCSS
Telewizja Republika

"Dobrze, że prezydent Komorowski nie siedział na szczycie NATO w Newport przy tym stole, gdzie zapadła haniebna decyzja o nieudzieleniu pomocy Ukrainie", "Sojusz oddał Ukrainę Rosji", "NATO uznało, że jeśli pomoże Ukrainie, to straci wiarygodność" – takie opinie padały w Telewizji Republika z ust ekspertów ds. międzynarodowych.

Gośćmi Telewizji Republika byli Jacek Bartosiak z Narodowego Centrum Studiów Strategicznych, dr Jan Parys – b. minister obrony narodowej – oraz dr Ryszard Żółtaniecki z Collegium Civitas.

Eksperci od geopolityki oceniali ustalenia zakończonego w piątek dwudniowego szczytu NATO w walijskim mieście Newport.

Ustanowiona na szczycie tzw. szpica NATO ma tylko znaczenie symboliczne – zaczął Parys. Podobnie o planowanych siłach szybkiego reagowania wypowiedział się Żółtaniecki. – Za "szpicą" powinno iść wsparcie jednostek operacyjnych, inaczej w razie czego siła ta zostałaby w bardzo szybkim tempie rozbita – powiedział.

Uwagę ekspertów skupiała przede wszystkim sytuacja Ukrainy po spotkaniu Sojuszu.

Decyzja o nieudzieleniu pomocy militarnej Ukrainie przez NATO jest tragiczna i haniebna – powiedział b. minister obrony narodowej. – Widać, że nikt na Zachodzie nie ma interesu, by na wschodzie Europy powstało młode państwo, które mogłoby się zacząć rozpychać i zagrażać interesom np. Włoch. Zachód nie chce takiego gracza, dlatego podział Ukrainy jest mu na rękę – wyjaśnił.

Zdaniem Żółtanieckiego ustalenia mocarstw w Newport pokazały, że "konflikt na Ukrainie nie zagraża państwom euroatlantyckim". – Ukrainę oddano Rosji dla świętego spokoju, żeby Rosja wróciła na pozycję bardziej zrównoważonego partnera. A co z ofiarami? Życie ludzkie nie ma tu żadnego znaczenia – dodał.

Żołtanieckiemu wtórował Bartosiak. – NATO uznało, że jeżeli będzie pomagać Ukrainie, to straci wiarygodność. Rosja nie jest przez Zachód postrzegana jako mocarstwo, które mogłoby zdestabilizować globalny ład stworzony przez USA – wyjaśnił ekspert NCSS. Jak dodał, "to niepokojący sygnał dla Polski, że z poczuciem zagrożenia ze strony Rosji jesteśmy zupełnie osamotnieni".

Eksperci zastanawiali się, jak Polska powinna przygotowywać się ewentualnej konfrontacji z Rosją.

Zdaniem Parysa, jeżeli NATO będzie nadal paraliżowane przez działania przychylnych Rosji Niemiec, Polska będzie się musiała oprzeć na traktatach bilateralnych. np. z USA. – Trzeba też postawić na strategię odstraszania i dozbrajanie się. Jeśli Putin tu wejdzie, to oczywiście nie mamy z nim szans, ale zwycięstwo nie może mu przyjść łatwo – dodał b. szef resortu obrony.

– Oprócz zbrojenia trzeba też znaleźć alternatywę dla dialogu dyplomatycznego. Co by nie mówić, przez ostatnie 25 lat krajem, na którym Polska mogła się oprzeć – czy to w kwestii przyłączenie do NATO, czy wejścia do UE – były Niemcy. Tego sojusznika chyba straciliśmy. Trzeba poszukać innych kierunków – stwierdził z kolei Żółtaniecki.

W ocenie Bartosiaka zupełnie podstawową sprawą jest stworzenie w Polsce autonomicznych sił zbrojnych. – Należy również wspierać projekt paneuropejski i dążyć do zbilansowania sił Francji i Niemiec. Polska powinna też uświadamiać Stany Zjednoczone, dlaczego projekt paneuropejski jest ważny – mówił ekspert.


CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Bartosiak: NATO nie pomoże Ukrainie. Nie ma takiej możliwości


 

WYSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY EKSPERTÓW NA TEMAT SYTUACJI PO SZCZYCIE NATO:

CZ.1.

CZ.2.

Źródło: www.telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy