Niedawno Radio Zet poinformowało, że po ponad 15 latach pracy ze stacją rozstanie się Monika Olejnik. Prowadzoną przez nią audycję "Gość Radia Zet" przejmie od września Konrad Piasecki, dziennikarz RMF FM i TVN24. W obronie Olejnik list otwarty wystosowała część środowiska dziennikarskiego. Podpisali go m.in. zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Seweryn Blumsztajn, dziennikarz "GW" Paweł Wroński, Tomasz Lis, czy Grzegorz Miecugow.
Wcześniej, do całej sytuacji odniosła się sama zainteresowana, która w komentarzu udzielonym dziennikowi "Super Express" stwierdziła, że "w życiu ważny jest honor, a w dziennikarstwie niezależność". Jak podkreśliła, nie zgadza się z argumentami, które radio zaprezentowało w treści komunikatu wysyłanego do mediów na temat powodów jej odejścia. "Prawdziwych powodów decyzji programowych mogę się jedynie domyślać. Wypowiedzi ludzi, którzy od niedawna zarządzają stacją, pozostają w dysonansie z ważną i piękną tradycją radia Andrzeja Woyciechowskiego" – wskazała dziennikarka. CZYTAJ WIĘCEJ
W obronie Olejnik stanęła również część środowiska dziennikarskiego, która wystosowała list otwarty. Według sygnatariuszy listu, "świadomość tego, jak potraktowana została przez Radio ZET Monika Olejnik, spowoduje, że dziennikarzom w Polsce może być trudniej postępować niezależnie i odważnie".
Pełna treść listu otwartego:
Muszę przyznać- wyjątkowo idiotyczny list, nawet jak na standardy listów otwartych. https://t.co/O3bA6Ur8tm
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) 11 czerwca 2016
Ale o co chodzi? Dostała ofertę. Odrzuciła. Na Jej miejsce po prostu przechodzi ktoś, kto robi lepsze rozmowy. https://t.co/ku4E85PAfq
— Michał Majewski (@MajewskiMichal) 11 czerwca 2016
Źródło: press.pl, telewizjarepublika.pl