Dziennikarka "Gazety Wyborczej" wtóruje "Polityce". Oburzona zwrotem "pogrom" podczas wczorajszego meczu

Artykuł
fot. Aleksander Mimier

Dziennikarka "Wyborczej" Estera Flieger brnie dalej. Wskazuje, że słowo "pogrom", użyte w kontekście wczorajszego meczu Polski z Izraelem nie jest neutralne i wygląda na świadomy wybór. Internauci nie szczędzą słów pod jej adresem.

– GOOOOOOOL! To już jest pogrom! Prowadzimy z Izraelem 4:0! – napisano na profilu PZPN "Łączy nas piłka" po golu Damiana Kadziora. Tygodnik "Polityka" dopatrzył" się w sformułowaniu przejawu antysemityzmu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Szaleństwo! "Polityka" twierdzi, że piłkarskie sformułowanie "to jest pogrom" jest oznaką... antysemityzmu

 

Okazuje się, że nie tylko redakcja "Polityki" doszukała się "braku tolerancji". Z odsieczą nadeszła  Estera Flieger, dziennikarka "Gazety Wyborczej". Swoją refleksją podzieliła się na Twitterze.

"Słowo „pogrom” w kontekście meczu #POLIZR nie jest neutralne. Wygląda na świadomy wybór. Nie można było użyć innego? A taka ocena nie jest „szaleństwem poprawności polit.”. Jest coś takiego jak wyczucie historyczne, takt -mam nadzieję, że Państwo po prawej stronie o tym słyszeli" – czytamy w jej wpisie.

 

Słów pod adresem dziennikarki nie szczędził Jacek Piekara. "Kiedy myślisz, że szczyty debilizmu zostały już dawno zdobyte, a granice zidiocenia dawno przekroczone... Wtedy wchodzi Estera, cała na biało..." – komentuje pod wpisem.

 

Źródło: Twitter/ @Estera Flieger

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy