Czy uderzyliśmy w czuły punkt Moskwy? Wyjaśnia prof. Cenckiewicz

Telewizja Republika

Gościem redaktora Ryszarda Gromadzkiego w programie „W Punkt” na Antenie Telewizji Republika był prof. Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego. Prowadzący rozmawiał z historykiem o Światowym Forum Holocaustu oraz dzisiejszym wystąpieniu prezydenta Rosji, Władimira Putina.

Redaktor Gromadzki zapytał swojego gościa, czy był zaskoczony przemową rosyjskiego przywódcy. 

– Gdybym tu przyszedł ze swoimi najbliższymi przyjaciółmi, kolegami, miałbym dowód na to, bo dziś rano dyskutowaliśmy z dr. Bolesławem Piaseckim, ze Putin najprawdopodobniej nie zrobi w Jerozolimie żadnej antypolskiej awantury i rzeczywiście tak się stało. Z naszego punktu widzenia i z naszego stanu wrzenia z ostatnich tygodni Putin rzeczywiście zachował się bardzo łagodnie, ale w gruncie rzeczy osiągnął, co chciał osiągnąć- ocenił prof. Sławomir Cenckiewicz.

– Powiedział swoje: przede wszystkim to, że Związek Sowiecki, o którym już teraz mówi jako o Federacji Rosyjskiej, że Rosjanie byli jedną z największych ofiar nazistów niemieckich, a z drugiej strony- ukazał ZSRS i Armię Czerwoną jako armię wyzwolicielską, która zakończyła zagładę, nie tylko Żydów, ale i innych narodów – tutaj wspomniał o Polakach – które również były skazane przez Niemców na zagładę. Wskazał też kolaborantów III Rzeszy- zauważył.

– Putin osiągnął zatem to, co chciał, a przy tym, ani na konferencji, ani poza konferencją, nikt nie stanął po stronie Polski, tak przecież od grudnia łajanej przez Władimira Putina i jego przedstawicieli. Z tego punktu widzenia osiągnął swój cel-podkreślił gość Telewizji Republika.

Ryszard Gromadzki zapytał dyrektora Wojskowego Biura Historycznego również o film dotyczący współczesnego antysemityzmu, wyświetlany podczas konferencji w Instytucie Jad Waszem w Jerozolimie. W filmie znalazły się m.in. ujęcia z Marszu Niepodległości i polskie flagi i polskie flagi. Te obrazki zestawiono m.in. z nagraniem palenia kukły Żyda przez Piotra Rybaka.

– Takie sytuacje będą zawsze wykorzystywane, dlatego państwo polskie i jego organy ścigania powinny robić wszystko, aby tego rodzaju margines eliminować z przestrzeni publicznej- powiedział Cenckiewicz o takich incydentach, jak ten z Rybakiem w roli głównej.

– My nie walczymy o „rząd dusz” w Rosji, stawką jest natomiast Zachód. Jeżeli tam nie wygramy ze swoją opowieścią, to napięcie, które obecnie jest między Zachodem a Moskwą i znów nastąpi pewien powrót do resetu, co kiedyś na pewno nastąpi, musimy w międzyczasie mieć więcej aktywów i sił, aby być gotowym na ten „reset”, bo wtedy będzie jeszcze gorzej-stwierdził historyk.

Prowadzący programu „W Punkt” zapytał prof. Cenckiewicza także o wzmożenie w ostatnim czasie antypolskich ataków zarówno ze strony Władimira Putina, jak i innych przedstawicieli rosyjskich elit rządzących.

– Na pewno sytuacja wewnętrzna jakoś determinuje zachowanie władz rosyjskich. Mnie jednak bliższa jest ta opowieść, którą historycy i eksperci rosyjscy, bliscy prezydentowi Rosji w ostatnich tygodniach wypowiedzieli wprost: deklaracja europejska nt. Paktu Ribbentrop-Mołotow i to, co oni nazywają zmianą paradygmatu, czyli równego dystansu, który Polska próbuje narzucić Zachodowi w stosunku do totalitaryzmu niemieckiego nazistowskiego i sowieckiego komunistycznego-ocenił dyrektor WBH.

-Uderzyliśmy w czuły punkt Moskwy?-zapytał Gromadzki.

– Tak, to jest czuły punkt. Rosja zresztą zwalcza to od okresu II wojny światowej, unieważniając lata '39-'41, czyli współpracy z Niemcami w wywołaniu wojny, okupacji nie tylko ziem polskich, na to są wyczuleni i wprost o tym mówią- podkreślił gość Telewizji Republika.

– Aktywem Rosji w tej polityce pamięci jest na pewno zatrzymanie Holocaustu, uratowanie Żydów, którzy na pewno stali się ofiarami machiny zagłady III Rzeszy i ukazanie ZSRS i Armii Czerwonej oraz ich dziedzica- Federacji Rosyjskiej- jako wyzwolicieli-ocenił.

– Rosja, jako dziedzic Związku Sowieckiego i kraj, który w 1939 r. wspólnie z Niemcami wywołał II wojnę światową, na pewno dysponuje materiałami, których historycy nie znają. Jednak z grubsza wiemy sporo na temat roli ZSRR w wybuchu II wojny światowej. Rosjanie robią coś innego. Putin kilka dni temu oświadczył przecież, że pisze artykuł o roli Polski w destrukcji całego układu powersalskiego i dojściu do wybuchu wojny-zwrócił uwagę prof. Sławomir Cenckiewicz.

– Putin sam akcentuje to, że on rzekomo nowe materiały otrzymuje od swojego „sojusznika”, „przyjaciela”, od Niemiec. Niemcy mają otwarte archiwa od lat, a na pewno te dotyczące wywołania II wojny światowej przez III Rzeszę, ale tam nic nowego nie ma, to jest generalnie znane, m.in. prof. Żerko napisał na ten temat książkę. Ale na użytek wojny informacyjnej to rzeczywiście robi wrażenie-ocenił gość Telewizji Republika.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy