Czarnecki i Merta krytycznie o klipie Hołowni. "To wiele mówi o dyżurnym katoliku TVN"

Joanna Jaszczuk 06-02-2020, 14:59
Artykuł
Twitter/Szymon Hołownia Oficjalny

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości, Ryszard Czarnecki oraz pani Magdalena Merta, wdowa po wiceministrze kultury, który zginął w katastrofie smoleńskiej, skomentowali w rozmowie z portalem telewizjarepublika.pl film opublikowany wczoraj przez dziennikarza i jednego z kandydatów na prezydenta, Szymona Hołownię. Rozmówcy byli oburzeni zachowaniem "niezależnego" kandydata.

Szymon Hołownia przeprosił za skandaliczny klip wyborczy, w którym wielu komentatorów dopatrzyło się kpin z katastrofy smoleńskiej. Kandydat na prezydenta takich kpin się nie dopatrzył. Jak sam twierdzi, nie dopatrzył się ani brzozy, ani samolociku, wszystko było robione na szybko, a jego intencją nie były na pewno drwiny z katastrofy smoleńskiej.

Film wywołał oburzenie nie tylko polityków i sympatyków Prawa i Sprawiedliwości. Hołownię skrytykowały także media niezbyt przychylne PiS, politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego- na czele z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, a także córka jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej, obecnie posłanka Koalicji Obywatelskiej, Barbara Nowacka.

Po przeprosinach dziennikarz przez długi czas związany ze stacją TVN, pozwolił sobie na długi wywód na temat jego stosunku do katastrofy smoleńskiej i pamięci o jej ofiarach. „Niezależny” kandydat na prezydenta wyraził swoje oburzenie miesięcznicami katastrofy (nazwanymi przezeń „partyjnymi marszami”), „teoriami spiskowymi”, czyli zapewne sugerowaniem, że katastrofa nie została do końca wyjaśniona i zbadana oraz „dzieleniem ludzi”.

O komentarz w sprawie zachowania Szymona Hołowni poprosiliśmy Magdalenę Mertę- wdowę po śp. Tomaszu Mercie, wiceministrze kultury, który zginął w katastrofie z 10 kwietnia 2010 r., a także europosła Prawa i Sprawiedliwości, Ryszarda Czarneckiego.

Zdaniem pani Magdaleny Merty, celem Szymona Hołowni mogło być niekoniecznie uderzenie we wszystkie rodziny ofiar katastrofy, ale w prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, który w Smoleńsku stracił brata bliźniaka; a być może również w ubiegającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudę, który pracował w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i w katastrofie z 10 kwietnia 2010 r. stracił wielu przyjaciół.

Szymon Hołownia pokazał swoją niedojrzałość. Zachował się jak niedojrzały chłopiec, który nie rozumie powagi śmierci, tragedii- stwierdziła Magdalena Merta.

Jeżeli pan Szymon Hołownia, niegdyś dyżurny katolik TVN-u, mówi w taki sposób o mszach świętych, publicznej modlitwie różańcowej w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej, oddawaniu im czci, to wiele na jego temat wyjaśnia- ocenił europoseł Ryszard Czarnecki.

W ocenie naszego rozmówcy, Hołownia nie zaprezentował się w ten sposób jako poważny kandydat na prezydenta.

Odnosząc się do wypowiedzi dziennikarza i celebryty na temat miesięcznic smoleńskich, europoseł podkreślił:

– Mam większe uznanie i szacunek dla ludzi, którzy za własne pieniądze, specjalnie przyjeżdżali 10 dnia każdego miesiąca do Warszawy, aby pomodlić się w intencji ofiar katastrofy, oddać im hołd, niż do telewizyjnego celebryty, który drwi z katastrofy i w taki sposób wypowiada się o mszach świętych i Marszach Pamięci.

Polityk zacytował przy tym słynny wiersz polskiego noblisty, Czesława Miłosza: Który skrzywdziłeś człowieka prostego (…) Nie bądź bezpieczny, poeta pamięta (…) Spisane będą czyny i rozmowy.

Magdalena Merta zastanawiała się także nad słowami z klipu Hołowni na temat drzew:

Co to znaczy, że pan Hołownia będzie walczył o wszystkie drzewa, nie tylko o jedno? Bardzo ciekawi mnie, o jakie drzewo chodzi. Bo wersji o „pancernej brzozie” chyba nikt już dziś nie traktuje poważnie- skomentowała żona śp. Tomasza Merty.

Jedno jest pewne – nawet jeżeli wierzyć w tłumaczenia kandydata na prezydenta, że wszystko robił w pośpiechu, że we własnym klipie wyborczym nie zauważył brzozy ani papierowego samolotu, to z drugiej strony dziennikarz TVN od razu odbija piłeczkę, twierdząc, że w jego ocenie to Prawo i Sprawiedliwość drwi z katastrofy smoleńskiej lub wykorzystuje ją politycznie. Czasami nasuwa się refleksja, czy nie jest trochę tak, że środowisko politycznie bliskie Hołowni próbuje każdy swój "żarcik" na temat największej tragedii w historii Polski po 1989 r. usprawiedliwiać tym, że Prawo i Sprawiedliwość w ich ocenie robi gorzej. Czy jednak nawet w przypadku, gdy nie odpowiada nam forma upamiętnienia ofiar tragedii smoleńskiej proponowana przez Prawo i Sprawiedliwość, musimy posuwać się do takich rzeczy, jak niektórzy nasi celebryci? Chciałoby się wierzyć, że w przypadku Szymona Hołowni była to tylko niezręczność. Wydaje się jednak, że wszelkie wątpliwości co do intencji Hołowni rozwiał wczorajszy wpis jego doradcy:

 

 

 

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy