Ciecióra o zmianach w rządzie: Dobrze się stało. Oczyściliśmy atmosferę i jedziemy dalej

Premier Morawiecki z nowymi wicepremierami
PAP/Radek Pietruszka

W pierwszej części programu "Republika po południu" gośćmi redaktor Marleny Nowakowskiej byli: wicewojewoda łódzki, Krzysztof Ciecióra (Porozumienie) oraz posłowie: Małgorzata Prokop-Paczkowska (Lewica) i Artur Dziambor (Konfederacja). Między rozmówcami wywiązała się naprawdę ostra dyskusja.

Redaktor Nowakowska rozpoczęła program od wypowiedzi prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz dla niemieckiego radia. Polityk stwierdziła, że jej mama płacze czasami nad sytuacją w Polsce, którą postrzega jako gorszą niż za PRL. 

– Nie zdążyłam poznać wypowiedzi pani prezydent Gdańska, ale widocznie coś ją skłoniło do takiej wypowiedzi. Niestety, są takie aspekty, nad którymi musimy ubolewać - stwierdziła poseł Prokop-Paczkowska. 

– Właśnie wróciłam z inauguracji roku akademickiego na Politechnice Koszalińskiej. Mówiłam o tym, że 40 lat temu zaczęłam studiować i właściwie po niecałym roku zaczęłam uczestniczyć w strajkach studenckich, bo chcieliśmy zmienić Polskę, którą zastaliśmy. Dzisiaj część Polek i Polaków również czuje się źle w swoim kraju, jest obrażana, szykanowana, poniewierana i musi walczyć o swoje prawa – również wychodząc na ulice - dodała polityk. 

– Pani Dulkiewicz niestety od samego początku swojej politycznej kariery próbuje jakoś zaistnieć w centralnej polityce, a wiadomo, że to zaistnienie zdobywa się przez szokowanie - ocenił z kolei poseł Dziambor. 

– Elektorat KO, który szuka sensu w popieraniu swoich wybrańców ma teraz problem, bo oni nie mają żadnego pomysłu, żadnego programu, dlatego pozwalają sobie na takie dalekie wycieczki. Można krytykować obecny rząd. Ja to robię praktycznie codziennie, podobnie jak moi koledzy i koleżanki z Konfederacji, ale są jednak pewne granice. My również odwołujemy się do pewnych porównań, ale jednak zbrodniczego systemu nie porównamy z tą beznadzieją, którą funduje nam PiS, niszcząc polską gospodarkę - dodał poseł Konfederacji. 

– Nie wiem, czym zajmowała się mama pani Dulkiewicz w czasach PRL. Być może rzeczywiście jej rodzinie było lepiej w tamtych czasach. Trzeba podkreślić, że w Polsce jest wciąż duża grupa osób, które pamiętają komunizm i dobrze je wspominają, bo trochę korzystały z tego systemu - zauważył wicewojewoda łódzki. 

– Natomiast porównywanie obecnej sytuacji w Polsce do PRL jest tak absurdalne i głupie, że ciężko to komentować poważnie. Karierę polityczną pani Dulkiewicz obserwuję od niedawna, bo dopiero niedawno pojawiła się w polityce. Wydaje mi się, że to wszystko jakieś głupie wpadki, które nie są przemyślane, zaplanowane, że po prostu taką mamy prezydent Gdańska, która podejmuje próby takiego głupkowatego walenia w rząd, w Zjednoczoną Prawicę, takimi prostymi, prymitywnymi stwierdzeniami i porównaniami, które nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości - podkreślił Krzysztof Ciecióra. 

Kolejną kwestią były zmiany w rządzie, nie tylko personalne, ale także - a może przede wszystkim - strukturalne. 

– Uważam, że dobrze się stało, że proces rekonstrukcji mamy już za sobą. Oczyściliśmy atmosferę i jedziemy dalej. Mamy nowy rząd, a więc nowe rozdanie i nową ofensywę programową. Opozycja mówi nam, że zabijaliśmy cywili albo że za PRL żyło się lepiej, a my po prostu wykonujemy swoją pracę i będziemy zwalczać epidemię, z którą teraz się zmagamy, ale również zmagać się ze związanym z nią kryzysem gospodarczym - powiedział Ciecióra. 

– Myślę, że to skompresowanie rządu bardzo dużo nam pomoże - dodał polityk. 

 

 

 

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy