Cenckiewicz odpowiada Wałęsie: „Żywa legenda” zrobiła mi miły wieczór

Artykuł
Lech Wałęsa
Wikimedia Commons

Lech Wałęsa postanowił przerwać milczenie ws. publikacji dziennika „Fakt”. Na łamach gazety wypowiedziała się bowiem kobieta, mieszkanka wsi Popowo, która twierdzi, że podczas wizyty w tym miejscu Wałęsę obrzucono pomidorami.

Kilka dni temu media obiegła informacja, która trafiła na łamy dziennika „Fakt”. W gazecie zacytowano wypowiedź kobiety, mieszkanki wsi Popowo – rodzinnej wsi Lecha Wałęsy – która twierdzi, że w miejscowości, w latach 90. doszło do nieprzyjemnego incydentu z udziałem byłego prezydenta.

Podczas wizyty, którą Lech Wałęsa złożył w Popowie, mieszkańcy miejscowości mieli obrzucić go pomidorami. „Po tym, jak wyszła sprawa z „Bolkiem”, gdy przyjechał do Popowa, ludzie obrzucili go pomidorami. W wyborach prezydenckich miał najniższą frekwencję w swojej rodzinnej wsi” – powiedziała kobieta w rozmowie z gazetą.

„News” zatoczył bardzo szerokie kręgi. Wypowiedź mieszkanki Popowa cytowały oczywiście inne media. Wreszcie głos w całej sprawie zabrał Lech Wałęsa, który zamieścił wpis na Facebook.

Wałęsa zamieścił wpis na swoim profilu społecznościowym w serwisie Facebook, gdzie przyznał, że doniesienia „Faktu” są nieprawdziwe. Były prezydent twierdzi, że nie wie już, co zrobić z całą sprawą.

„Co z tym zrobić, podpowiedzcie. Przysięgam na wszystkie świętości, nigdy nic podobnego nie miało miejsca” – pisze na swoim Facebooku noblista. „Nigdy nikt w Popowie nie rzucił we mnie niczym w tym pomidorem. Całkowicie wymyślone następne ohydne kłamstwa” – dodaje.

"Wielu uwierzyło w te bezczelne kłamstwa. Przypominam sprawa agenta Bolka w całości zmontowana została na 'polecenie'' przez wnuka SB-eka pracującego w IPN Cenckiewicza" – napisał były prezydent.

Na słowa te odpowiedział Sławormi Cenckiewicz. Dyrektor Wojskowego Biura Historycznego stwierdził na Twitterze, że "Żywa Legenda" zrobiła mu "miły wieczór dostarczając kolejny dowód procesowy o montowaniu przeze mnie sprawy "Bolka". "Wielkie dzięki!" – dodał historyk.

Co na to internauci? Na profilu Wałęsy wielu z nich wspiera byłego prezydenta dobrym słowem. „Pan jest sobą i za to Pana Prezydenta szanuję,a przecież nie można przejmować się zmienną i nietrwałą opinią ludzi. Teraz tylko zdrowie i kochać życie” – napisała Pani Janina. „Według mnie, w ogóle nie należy zawracać sobie głowy takimi bzdurami…” – ocenił z kolei Pan Zbigniew.

Czy Lech Wałęsa zdecyduje się podjąć kroki prawne wobec gazety lub kobiety, która opowiedziała – nieprawdziwą jego zdaniem – historię? Tego były prezydent nie zdradził. Pozostaje nam więc jedynie obserwować dalsze działania byłego lidera „Solidarności”.

Źródło: dorzeczy, wmeritum.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy