Była więźniarka pozywa Niemców za "polskie obozy śmierci"

Artykuł
Wikipedia/ Logaritmo/ Domena Publiczna

Sąd Okręgowy w Olsztynie wezwał do ugody strony w procesie dotyczącym użycia w publikacji niemieckiego tygodnika "Focus" zwrotu "polski obóz zagłady". Była więźniarka niemieckiego obozu oraz wydawca tygodnika mają czas na zawarcie porozumienia do 24 grudnia.

 W poniedziałek przed olsztyńskim sądem rozpoczął się proces z powództwa Janiny Luberdy-Zapaśnik, emerytowanej lekarki z Olsztyna, która jako dziecko była więziona w niemieckim obozie w Potulicach k. Piły. Wytoczyła ona proces o naruszenie dóbr osobistych przeciwko wydawcy tygodnika "Focus".

Luberdy-Zapaśnik nie było dziś w sądzie, ale w czerwcu ubiegłego roku, gdy pozew wpłynął do sądu mówiła, że użycie przez niemiecki tygodnik określenia "polski obóz zagłady" bardzo ją zabolało i narusza jej godność narodową. Dodała, że do obozu została wywieziona w 1941 roku z Pomorza razem z rodzicami i czwórką młodszego rodzeństwa. Miała wtedy 11 lat.

Mówiła wówczas: "w czasie okupacji rodzina bardzo cierpiała i została przez Niemców zniszczona. Rodzeństwo zginęło w obozie, z pięciorga dzieci tylko ja jedna ocalałam. Przeżyłam chyba po to, żeby dawać świadectwo prawdzie".

W poniedziałek pełnomocnik pozwanego wydawcy mec. Karolina Góralska podtrzymała swe stanowisko, że za podane w artykułach fałszywe sformułowania „polskie obozy zagłady” nie ponosi odpowiedzialności wydawca tygodnika „Focus”, lecz Niemiecka Agencja Prasowa (DPA) bowiem były one przedrukiem komunikatów tej Agencji.

Jak podała mec. Góralska "tekst i zdjęcie zostały zaczerpnięte bez ingerencji w treść z portalu DPA".

Sąd wezwał strony do ugody wyznaczając termin polubownego zakończenia sprawy do 24 grudnia. Sędzia Przemysław Jagosz podkreślił, że w przypadku, gdy strony nie dojdą do porozumienia, sąd wyznaczy termin rozprawy na luty albo marzec przyszłego roku i będzie dalej prowadzić proces. Dodał, że w przypadku kontynuacji procesu sąd będzie musiał zwrócić się do ministerstwa sprawiedliwości o tekst niemieckich przepisów prawa oraz te przepisy przetłumaczyć. Wówczas – jak dodał – będzie to powodowało większe koszty procesu.

Mecenas reprezentujący powódkę Lech Obara podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że to, iż "media podają informacje za materiałami agencyjnymi nie zwalnia z odpowiedzialności za weryfikowanie depesz. Kopiując informację podano oczywistą nieprawdę, jakimi są kłamliwe sformułowania o "polskich obozach zagłady" - podkreślił.

Według prawników reprezentujących byłą więźniarkę, nieprawdziwe i fałszujące historię sformułowanie "polski obóz zagłady" ("polnische Vernichtungslager") - dotyczące Sobiboru i Treblinki - znalazło się w dwóch publikacjach na internetowym portalu niemieckiego tygodnika Focus. Chodzi o opublikowany tam 18 lutego 2013 r. artykuł "Filmemacher Claude Lanzmann erhalt Ehrenbar der Berlinare" oraz tekst "Aufstand im Warschauer Ghetto", który ukazał się dwa miesiące później w związku z rocznicą powstania w Getcie Warszawskim.

Pozew w imieniu Luberdy-Zapaśnik złożyli pełnomocnicy z kancelarii mec. Lecha Obary, związani ze Stowarzyszeniem Patria Nostra, które zrzesza prawników i byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych. Wcześniej wezwali oni wydawcę czasopisma i portalu internetowego "www.focus.de" do usunięcia ze wskazanych artykułów zwrotów "polski obóz zagłady" oraz zamieszczenia stosownych przeprosin. Jednak – jak twierdzą – wezwanie zostało zignorowane.

W złożonym pozwie domagają się zakazania pozwanemu rozpowszechniania w jakikolwiek sposób określeń "polski obóz zagłady" lub "polski obóz koncentracyjny". Wystąpili również do sądu o nakazanie niemieckiemu wydawcy opublikowania na własny koszt – także w polskich mediach – oświadczenia, zawierającego sprostowanie, wyrazy ubolewania i przeprosiny.

Źródło: pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy