Brat „króla pedofilów” był w składzie orzekającym, który zdecydował o wysłaniu do więzienia Miernika

Artykuł
Telewizja Republika

"Sędzia Piotr Kluz znalazł się w składzie orzekającym, który zdecydował o wysłaniu do więzienia Zygmunta Miernika. Wcześniej Piotr Kluz był wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska – w czasie, gdy próbowano przeforsować przepisy o chemicznej kastracji pedofilów. Niedawno w Rumunii zatrzymano Tomasza K., podejrzanego o pedofilię. To brat sędziego" – informuje dzisiejsza "Gazeta Polska Codziennie".

Dziennik "Fakt" ustalił, że brat byłego wiceministra w rządzie Donalda Tuska, były pracownik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych – Tomasz K. – to "król pedofilów". Nagrywał i rozsyłał filmy pornograficzne dzieci oraz przechwalał się, że ma do nich "dostęp". "Król pedofilów" poszedł na współpracę z policją, więc funkcjonariusze liczą, że doprowadzi do kolejnych zatrzymań. CZYTAJ WIĘCEJ

– Chodziło o materiały pedofilskie o bardzo brutalnym charakterze. Nawet z  zarejestrowanymi gwałtami na dzieciach – mówi „Codziennej” policjant znający kulisy skandalu.

Tomasz K. od 2010 r. pracował w  Instytucie Polskim w  Bukareszcie, posługiwał się paszportem dyplomatycznym, ale nie chronił go immunitet. Dlatego mógł zostać zatrzymany przez policję. Śledczy twierdzą, że wymieniał się z innymi zboczeńcami z całej Europy makabrycznymi filmami i zdjęciami. Nieoficjalnie wiadomo, że przyznał się do winy i poszedł na współpracę. – Mężczyzna stanie przed sądem w Rumunii, ale nie jest wykluczone, że po powrocie do Polski będzie wzywany przez prokuraturę – powiedział „Codziennej” mł. insp. Mariusz Ciarka z  Komendy Głównej Policji.

Brat zatrzymanego pedofila, sędzia Piotr Kluz, sprawował funkcję wiceministra sprawiedliwości w  pierwszym rządzie Donalda Tuska w  czasie, gdy resortem sprawiedliwości kierował Andrzej Czuma. Nominacja Piotra Kluza była wówczas zaskoczeniem: eksponowane stanowisko zajął mało znany sędzia Sądu Rejonowego w Rzeszowie, orzekający w wydziale grodzkim. Nikt wówczas nie miał wątpliwości, że nominacja jest ukłonem PO wobec koalicyjnego PSL-u. Wtedy jednym z liderów ludowców był podkarpacki baron, poseł Jan Bury, któremu – według nieoficjalnych informacji – sędzia Kluz zawdzięcza swoją nominację na fotel wiceministra sprawiedliwości. Dzisiaj Bury jest podejrzanym w śledztwie korupcyjnym prowadzonym przez prokuraturę w  Katowicach. Chodzi o gigantyczne łapówki. Zresztą afera na Podkarpaciu zrzuciła ze świecznika wiele prominentnych osób, nie tylko polityków (np. wiceministra infrastruktury), lecz także prawników. Do aresztu trafiła chociażby była szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie Anna H. Zarzuty postawiono też byłemu wojewodzie i  marszałkowi województwa podkarpackiego Mirosławowi K. Co ciekawe, na zaproszenie tego ostatniego Kluz jako wiceminister sprawiedliwości spotkał się we wrześniu 2009 r. z przedstawicielami lokalnego wymiaru sprawiedliwości. Lista podejrzanych jest coraz dłuższa, zatrzymania trwają. Kilka dni temu agenci CBA pofatygowali się po byłego szefa UOP-u  w Rzeszowie. Po odejściu z Ministerstwa Sprawiedliwości Kluz wrócił do orzekania. W  sierpniu 2011 r. odebrał od Bronisława Komorowskiego akt powołania na sędziego sądu okręgowego. „Kluz po pracy w  ministerstwie został sędzią Sądu Okręgowego w Rzeszowie, ale oddelegowano go do Sądu Okręgowego w Warszawie” – pisał pięć lat temu rzeszowski dodatek „Gazety Wyborczej”.

Był przewodniczącym składu orzekającego, który wydał skandaliczny wyrok skazujący Zygmunta Miernika na 10 miesięcy pozbawienia wolności za rzucenie tortem w sędzię, która zdecydowała o zawieszeniu procesu Czesława Kiszczaka.

Cały artykuł pt. "Skazał Miernika, ma brata pedofila" znajdą Państwo w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"

Źródło: "Gazeta Polska Codziennie", telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy