Błaszczak: Organizator Woodstocku zaniża liczbę uczestników i w ten sposób oszczędza, nie zważając na bezpieczeństwo

Artykuł
Fot. Marcin Pegaz/Gazeta Polska

- W 2016 r. na Przystanku Woodstock zanotowano 54 przestępstwa. Większość związana była z narkotykami, ale było też np. zawiadomienie dotyczące gwałtu. Mamy do czynienia z rozbojami i kradzieżami. To fakty, z którymi trudno dyskutować - powiedział "Gazecie Polskiej" minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak. Całość wywiadu z szefem MSWiA ukaże się w jutrzejszym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska".

- Już w ubiegłym roku Przystanek Woodstock był imprezą o podwyższonym ryzyku. W takim wypadku wydarzeniu wydarzenie musi zabezpieczać większa liczba ochroniarzy. To generuje koszty, czego organizator chce uniknąć. Dlatego – co przekazał mi komendant wojewódzki policji – zaniża on liczbę uczestników i w ten sposób oszczędza. Postępuje tak, nie zważając na zagrożenie. Twierdzenie, że nic się na pewno nie stanie, przeczy faktom - powiedział w wywiadzie z "Gazetą Polską" szef MSWiA, Mariusz Błaszczak.

- W 2016 r. na Przystanku Woodstock zanotowano 54 przestępstwa. Większość związana była z narkotykami, ale było też np. zawiadomienie dotyczące gwałtu. Mamy do czynienia z rozbojami i kradzieżami. To fakty, z którymi trudno dyskutować. (…) Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku organizator zapraszał na festiwal uchodźców znajdujących się na granicy Niemiec. Trzeba dodać, że do naszych sąsiadów przyjechało milion osób i że zamachy terrorystyczne w Niemczech jednak miały miejsce - dodał minister.

Całość wywiadu z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Błaszczakiem już jutro w tygodniku "Gazety Polskiej".

Źródło: telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy