Błagała o litość. Policjantce groziło 99 lat więzienia za zabójstwo przez pomyłkę

Artykuł
twitter/@Complex

​Sąd w Dallas w Teksasie uznał za winną zabójstwa 35-letnią policjantkę, która zastrzeliła sąsiada. Kobieta przypadkiem weszła do jego mieszkania - myśląc, że to jej lokal - i uznała, że mężczyzna jest intruzem.

Do zbrodni doszło we wrześniu 2018 roku. 31-letnia Amber Guyger otworzyła drzwi do mieszkania i była zaskoczona, że te nie są zamknięte. Gdy weszła do środka znalazła tam swojego sąsiada, 26-letniego Jeana Bothama. Mężczyzna miał w rękach lody. Policjantka wyciągnęła broń i zastrzeliła go na miejscu. Potem okazało się, że tak naprawdę pomyliła mieszkania i weszła do lokalu należącego do swojego sąsiada.

Guyger po zabójstwie zadzwoniła na linię alarmową. Podczas rozmowy kilkakrotnie powtórzyła, że pomyliła mieszkania.

Obrona kobiety próbowała przed sądem wytłumaczyć, że policjantka była przemęczona - była po prawie 14-godzinnej zmianie, a także rozkojarzona, gdyż romansowała z innym policjantem przez telefon.

Sąd jednak nie przyjął jej wyjaśnień o pomyłce mieszkania. Mieszkanie zamordowanego Bothama różniło się od lokalu, w którym żyła Guyger, więc trudno było o pomyłkę. Zaznaczono także, że jeśli uważała, że ktoś włamał się do jej mieszkania, to powinna wezwać pomoc.  

Początkowo chciano kobietę oskarżyć o nieumyślne spowodowanie śmierci, jednak po protestach postawiono jej zarzut zabójstwa. Zgodnie z prawem Teksasu policjantce groziło 99 lat więzienia, ale ostatecznie Guyger spędzi za kratkami jedynie 10 lat.






Źródło: twitter, media

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy