Bioetyk do Szymona Hołowni: Promuje Pan wizję, która prowadzi do zła

Artykuł
Szymon Hołownia / fot. Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska

Jestem bioetykiem i poczułem się nieco wywołany do tablicy (…) promuje Pan wizję, która prowadzić może niestety do realnego zła” – napisał dr hab. Błażej Kmieciak. Słowa bioetyka to odpowiedź na deklarację Szymona Hołowni wobec metody sztucznego zapłodnienia in vitro oraz poparcia przez kandydata na prezydenta tzw. kompromisu aborcyjnego.

„Czy Pan jednak wierzy w to co mówi? Przecież wie Pan, że in vitro nie jest metodą leczenia. Wie Pan, że jej skuteczność jest symboliczna. Wie Pan także, że jak żadna inna technika medyczna jest ona ułomną zabawą w Boga. Etyczne, medyczne i społeczne konsekwencje podobnych działań, jak Pan również wie, zawsze są złe” – tymi słowami zwraca się dr hab. Błażej Kmieciak do kandydata na prezydenta w felietonie „Pan bioetyk do Pana Szymona” opublikowanym na portalu gosc.pl.

Jakiś czas temu Szymon Hołownia, zapytany o kwestie zapłodnienia pozaustrojowego odpowiedział: „Nikomu nie zamierzam jej zakazywać.(…) Ta ustawa, która jest, dopuszcza sześć zarodków nadliczbowych, a ja uważam, że ponieważ poszerza się nasza wrażliwość etyczna, wiedza biologiczna i wiele innych kwestii, powinniśmy (…) rozmawiać. Dopiero jak porozmawiamy, wymienimy opinie, to będziemy wiedzieli, co robić. Rozmowa powinna się odbywać z udziałem lekarzy, etyków, biologów”. – czytamy

„Poszerzenie wrażliwości jest w stanie usprawiedliwić wszystko, dosłownie wszystko” – odpowiada dr hab. Kmieciak. Według niego dotyczy to zarówno aborcji eugenicznej jak i eutanazji.

„Doskonale Pan wie, że w Holandii i Belgii nigdy eutanazja nie zostałaby wprowadzona w praktyce, gdyby nie wrażliwe orzeczenia sądów, które stwierdzały, że lekarz zabijając pacjenta, w zasadzie mu pomógł” – podkreślił Kmieciak.

Ekspert poruszył także kwestię in vitro.

"Czy nie widzi Pan jednak, jak wspomniane in vitro zmienia swoje oblicze? (…) Muszę tutaj Panu zwrócić uwagę, że ustawa o leczeniu niepłodności ma bardzo mało wspólnego z tym problemem. Chce Pan ją zachować. (…) Czy Pan czytał jednak tą ustawę? Czy wie Pan, że została ona przepchnięta kolanem przez Sejm? Czy wie Pan, że nawet ginekolodzy zajmujący się in vitro, bardzo mocno ją krytykowali? Czy wie Pan, że jest tam zapis, który pozwala na swobodne niszczenie zarodków, niezdolnych do dalszego rozwoju? Znikają i tyle”. – podsumował.




Źródło: gosc.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy