Belgia luzuje obostrzenia. A francuscy urzędnicy UE narzekają na „areszt domowy”

Artykuł
Maseczki ochronne nadal są zalecane
Fot. PAP/EPA/JULIEN WARNAND

W Belgii wprowadzono kolejny etap łagodzenia restrykcji przeciwepidemicznych. Dotyczy m.in. spotkań na świeżym powietrzu, zajęć dla dzieci i działania foodtrucków.

Zgodnie z nowymi regulacjami, w spotkaniach towarzyskich w plenerze może uczestniczyć do 10 osób; dotychczas było to pięć osób. Powinny one zachowywać odległość między sobą i najlepiej nosić maski ochronne.

Władze zezwoliły również na spotkania w prywatnych ogrodach. Rozporządzenie rządowe udziela w tym celu specjalnej zgody na przejście przez czyjś dom. Kwestia korzystania z łazienek nie została jednak uwzględniona.

Belgijskie władze pozwoliły również na uroczystości pogrzebowe. Może w nich uczestniczyć maksymalnie 50 osób, jedna osoba na metr kwadratowy.

Wolno też organizować zajęcia na świeżym powietrzu dla dzieci poniżej 13 lat, w których może maksymalnie uczestniczyć 25 osób. W pomieszczeniach zamkniętych – 10.

Do barbera bez maseczki

Fotografowie mogą przyjmować klientów w pracowniach, a foodtrucki znów jeździć. Belgijski rząd zorientował się, że dotychczasowy nakaz parkowania ciężarówki z jedzeniem w jednym miejscu powodował zbieranie się tłumów, co było sprzeczne z logiką ograniczeń, mających zapobiegać skupiskom.

Już po 1 marca w Belgii zaczęły znów działać salony masażu, studia tatuażu i urody. Fryzjerzy dostali zezwolenie na strzyżenie bród. Wcześniej ze względu na nakaz noszenia masek nie mogli tego robić.

Belgijskie władze nie zdecydowały się na wprowadzenie zmian w kwestii zakazu wszystkich „nieistotnych” podróży do i z kraju. Ma on obowiązywać do połowy kwietnia. Na rządzie premiera Alexandra De Croo nie zrobiło wrażenia pismo KE, która przekonywała, że zastosowane środki są zbyt drastyczne. Jest to szczególnie krytykowane przez francuskich urzędników instytucji unijnych, którzy są przyzwyczajeni do podróżowania między Brukselą a Paryżem. „Belgia właśnie postanowiła przedłużyć o trzeci miesiąc areszt domowy na swoim terytorium dla miliona Europejczyków z powodów innych niż zdrowotne” – napisał na Twitterze Benoit Le Bret, prawnik i szef gabinetu wiceprzewodniczącego KE w latach 2004-2010 Jacquesa Barrota. „Proszę Francję o ochronę konsularną i poszanowanie moich praw” – zaapelował.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy