Bargiel wyruszył do Karakorum. Chce zjechać na nartach z sześciotysięczników

Artykuł
Będzie nam towarzyszył duch eksploracji, czyli to, co cenię w górach - mówił Bargiel
Fot. Facebook/Andrzej Bargiel

„Czas rozpocząć Karakoram Ski Expedition. Trzymajcie za nas kciuki!” – napisał w mediach społecznościowych Andrzej Bargiel, który właśnie rusza na niezdobyty dotychczas szczyt Yawash Sar II (6178 m), by zjechać z niego na nartach. Bargiel chce potem powtórzyć ten wyczyn wyczyn na szczycie Laila Peak, mierzącym 6096 m.

Andrzej Bargiel pierwszy zjechał na nartach z K2 (8611 m) w Karakorum. Teraz wyruszył na kolejną narciarską wyprawę.

Bargielowi towarzyszą: wspinacz i narciarz freerajdowiec Jędrzej Baranowski, reżyser i filmowiec wysokogórski, a także zdobywca pięciu ośmiotysięczników Dariusz Załuski, filmowiec specjalizujący się w sportach ekstremalnych Kuba Gzela oraz nagradzany fotograf Bartek Pawlikowski.

 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez Andrzej Bargiel (@andrzejbargiel)

Wyprawa ma potrwać miesiąc. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, 27 kwietnia mężczyźni powinni założyć bazę pod Yawash Sar II, a 2 maja przeprowadzić atak szczytowy. Atak i zjazd z Laila Peak zaplanowano na 14 maja. Pięć dni później ekipa mogłaby wrócić do Polski.

– Na tych szczytach nie ma komercyjnych wypraw. Możemy znaleźć tam spokój i swobodę. O Laila Peak marzyłem już od dawna. Poza tym na wejście na sześciotysięczniki w Pakistanie nie jest potrzebne zezwolenie. Także logistyka wypraw jest łatwiejsza niż na ośmiotysięcznikach, co ma znaczenie szczególne w dobie pandemii – mówił Bargiel przed wyprawą.

Duch eksploracji

– W drodze na Yawash Sar II przechodzimy przez przełęcz, która leży na wysokości ok. 5000 m, co daje nam zdobycie lepszej, spokojniejszej aklimatyzacji. Trekking do bazy pod ten szczyt trwa trzy, cztery dni, a pod Laila Peak doszlibyśmy bardzo szybko, co byłoby niekorzystne z punktu widzenia aklimatyzacji – mówił narciarz.

https://www.facebook.com/watch/?v=464899831417095

– Wydaje mi się, że te szczyty są podobne, trudność będzie porównywalna zarówno wspinaczkowa, jak i narciarska. Będzie nam towarzyszył duch eksploracji, czyli to, co cenię w górach. Wybór na pierwszy ze szczytów padł po rozmowach z Januszem Majerem, osobą, która ma olbrzymią, bezcenną wiedzę topograficzną i górską. Super, że można takie góry nadal znaleźć. Laila Peak to widowiskowy i strzelisty szczyt – dodał Bargiel.

Co Bargiel ma w plecaku

– Wracamy do działalności górskiej po długiej przerwie, więc jest ekscytacja. Dla mnie dodatkowa, bo po raz pierwszy będę mógł działać w zespole. To podnosi bezpieczeństwo i usprawnia nasze poruszanie się w terenie wspinaczkowym. Poza tym Jędrek Baranowski to jeden z najlepszych pozatrasowych narciarzy w Polsce – przyznał Bargiel.

Dodał, że samo pakowanie trwało tydzień. W bagażu są kombinezony, sprzęt wspinaczkowy oraz namioty do zakładania obozów. Narty, które Bargiel zabiera tym razem, będą dłuższe, szersze i cięższe niż te, na których zjeżdżał z K2.

Bargiel realizuje autorski projekt „Sunt Leones”, którego celem jest zdobywanie wysokich szczytów w szybkim tempie i jeśli to możliwe, bez zakładania obozów, a następnie zjazd na nartach. W ten sposób zdobył już nie tylko K2, ale też Sziszapangmę (8013 m), Manaslu (8156 m) i Broad Peak (8051 m). W październiku 2019 r. podjął próbę wejścia i zjazdu z Everestu (8848 m). Ekspedycja została przerwana ze względu na pogodę i zagrożenie stworzone przez pękniętą część lodowca.

Źródło: National Geographic

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy