Andruszkiewicz: Niemiecka ambasada ma w Polsce czyste ręce. Brudne sprawa załatwia za nią PO

Artykuł
Adam Andruszkiewicz, poseł WiS
Telewizja Republika

Dzisiejszym rozmówcą Marcina Bąka był Adam Andruszkiewicz poseł koła „Wolni i Solidarni”. W ostatnich dniach głośno było o niemieckim filmie dokumentalnym w którym jako obrończymi niszczonej w Polsce demokracji wystąpiła Róża Thun. Jak tego typu działanie ocenia nasz gość? – Momentami nie wszystko można powiedzieć publicznie co myśli się o takich ludziach. To skandal, to tragedia, że osoby służą za narzędzia dla obcych państw. Jeśli pani Thun myśli, ze jest ważna, że jest w niemieckiej telewizji to się myli. Jest przedmiotem, który służy np. do nałożenia sankcji. To przykre, że została wybrana do Parlamentu Europejskiego głosami Polaków, zarabia za to wielkie pieniądze i pluje na Polskę. To zachowanie rodem z XVIII wieku – odpowiada Adam Andruszkiewicz.

– Na pewno pan dobrze zna historię, wystarczy przeczytać akt założenia Targowicy, tam było dużo patriotyzmu. Lubię analogie historyczne. Dziś mamy stronnictwa niemieckie, rosyjskie, wypłacane są obce żołdy. Jak ta zabawa w XVIII wieku skończyła się to wszyscy wiemy. Dzisiaj może to się skończyć tragedią gospodarczą. Oni będą się mieli świetnie, będą zarabiać krocie siedząc w Brukseli. Ale jeśli Polska stracili fundusze unijne to byłaby tragedia – dodaje nasz rozmówca.

Jednak czarny scenariusz raczej nie spełni się. – Droga do ukarania Polski jest daleka. Realnie rzecz ujmując skończy się na tym, że ten obóz się troszeczkę ośmieszy, spowoduje to niższy wynik w wyborach. Polska może coś stracić, ale wątpię, żeby to były wszystkie fundusze, nie obawiam się także sankcji – uspokaja poseł Andruszkiewicz.

Zbliżają się wybory samorządowe. Jakie zmiany mogą one przynieść? – Jeśli chodzi o wybory samorządowe to jestem nieobiektywny, bo jestem z Podlasia, a u nas PiS notuje około 60 proc. Wiemy, ze na zachodniej części kraju wyniki wyglądają inaczej, tam modne są niezależna komitety, które raczej sprzyjają Platformie Obywatelskiej. Dostrzegam przepływ elektoratu, partie będą chwytały się wszystkiego, słyszałem nawet o potencjalnej koalicji między PSL-em a Kukizem. Sojusze z partiami okrągłostołowymi to samobójstwo polityczne – wyrokuje poseł Wolnych i Solidarnych.

"Robimy swoje, chcemy przemeblować własną ojczyznę"

A jak wygląda kwestia obrony przed artykułem 7 Traktatu o Unii Europejskiej? – Wiemy, ze Viktor Orban jest pierwsza osoba, która publicznie zadeklarowała, że poprze Polskę. Podoba mi się argumentacja Viktora Orbana, gdy obaj premierzy mówili o potrzebie budowy silnej Europy. Myślę, ze trzeba patrzeć tez w kierunku innych państw. Jak widzimy polski rząd podejmuje pewną ofensywę dyplomatyczną, premier Morawiecki spotyka się z przywódcami. Myślę o innych państwach, liczę na rozmowy z Litwą. Nie chciałbym uprawiać gdybologii, ale wiem, że są państwa, które deklarują, że się wstawią za Polską – twierdzi Adam Andruszkiewicz.

Co może powodować takie ataki na nasz kraj? – Zawsze główną sprawę odgrywał pieniądz. Dzisiaj też tak jest. Walka z wypływaniem wielkich pieniędzy z Polsce to sprawa ważna. Ktoś przestał zarabiać. Gdy państwa Europy słyszą, że Polska ma ambitne projekty, przekop Mierzei Wiślanej, Via Carpatia, Via Baltica to czują zagrożenie – wylicza poseł.

A jak bronić się przed atakami, również ze strony Niemiec? – My sami nie atakujemy Niemiec. Robimy swoje, chcemy przemeblować własną ojczyznę. Niemcy rozgrywają sprawę nieładnie, bo posługują się totalną opozycją w Polsce. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Każda ambasada załatwia również trudne sprawy w kraju w którym się mieści. Ambasada Niemiec ma czyste ręce, bo załatwia to za nią Platforma Obywatelska. Musimy to wiedzieć, mówić o tym, ale robić swoje – zakończył Adam Andruszkiewicz.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy