Amazon przesuwa zyski do rajów podatkowych. W Europie nie zapłacił ani gorsza CIT

Artykuł
Amazon otrzymał dodatkową ulgę podatkową w wysokości 56 mln euro
Fot. Unsplash/Bryan Angelo

Europejska filia Amazona nie zapłaciła w ubiegłym roku ani grosza podatku CIT. W tym czasie osiągnęła rekordowe przychody ze sprzedaży w Europie – aż 44 mld euro – poinformował „The Guardian”. Mimo to spółka wykazała 1,2 mld euro straty.

Amazon otrzymał ponadto dodatkową ulgę podatkową w wysokości 56 mln euro, którą może wykorzystać w kolejnych latach.

Europejska filia Amazon zarabia w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Holandii, Polsce, Hiszpanii i Szwecji.

Paul Monaghan, szef organizacji Fair Tax Foundation, wyjaśnił metodę unikania płacenia podatków przez Amazona: przychody są rejestrowane w luksemburskiej spółce, która „na papierze” przynosi straty. Wiadomo już, że sytuacja ne zmieni się w najbliższych latach, bo amerykańska korporacja już zaplanowała straty na kolejne lata. Monaghan zauważa, że jest to nieuczciwa konkurencja, która może doprowadzić do monopolizacji rynku.

– Przychody Amazona poszybowały w górę, podczas gdy nasze ulice handlowe zmagają się z trudnościami. Tymczasem Amazon nadal przesuwa zyski do rajów podatkowych takich jak Luksemburg, by unikać płacenia swojej sprawiedliwej części podatków – powiedziała brytyjska posłanka Margaret Hodge. – Te wielkie firmy korzystają z naszych usług publicznych i infrastruktury oraz wyedukowanej siły roboczej. Ale w odróżnieniu od mniejszych firm i ciężko pracujących podatników, technologiczni giganci nie dokładają się do dóbr wspólnych – dodała.

Rzecznik Amazona twierdzi, że firma płaci wymagane podatki. „Podatek CIT opiera się na zyskach, a nie przychodach, a nasze zyski pozostają niskie w związku z dużymi inwestycjami oraz faktem, że sprzedaż jest bardzo konkurencyjnym i niskomarżowym biznesem” – twierdzi gigant w komunikacie. Ma ją też usprawiedliwiać „stworzenie tysięcy miejsc pracy”.

„The Guardian” przypomniał, że były szef ds. podatkowych Amazona Bob Comfort w 2011 r. mówił, że pomoc firmie obiecał premier Luksemburga Jean-Claude Juncker, który miał zapewnić osobistą pomoc w trudnych sprawach. W latach 2014-2019 Juncker był przewodniczącym Komisji Europejskiej. Zasłynął m.in. ze swojego zachowania na szczycie NATO. Polityk miał tak duży problem z utrzymaniem równowagi, że musiał być podtrzymywany przez innych. Tłumaczył po tym, że nie był pod wpływem alkoholu, tylko bolała go noga.

Źródło: PAP/WNP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy