Agresji posła PO ciąg dalszy. Polityk kopnął Iwonę Arent z Prawa i Sprawiedliwości

Artykuł
Facebook.com/@SlawomirNitras/TelewizjaRepublika

Uderzenie nogą posłanki Iwony Arent, atak na wolontariuszy pro-life, parkowanie na przystanku autobusowym pod prąd i awantura z kierowcą autobusu. To tylko ostatnia aktywność szczecińskiego posła Sławomira Nitrasa. W Sejmie jest on najczęściej karanym parlamentarzystą. Sam zainteresowany zaprzecza wszystkim oskarżeniom. Twierdzi, że jest… nierówno traktowany.

Poseł Sławomir Nitras okazał się największym przegranym wyborów samorządowych. Ubiegał się o stanowisko prezydenta Szczecina, a nie udało mu się nawet wejść do II tury. Przegrał z kandydatem PiS Bartłomiejem Sochańskim i urzędującym prezydentem Szczecina Piotrem Krzystkiem.

Do przegranej Nitrasa przyczyniła się awantura, którą wszczął w czasie kampanii wyborczej. Do zdarzenia doszło w wakacje, kiedy poseł odwoził swoją żonę i dzieci na dworzec w Szczecinie. Zaparkował pod prąd przy przystanku autobusowym. W rezultacie doszło do kolizji z autobusem, którym kierowała młoda kobieta. Z relacji kobiety wynika, że poseł wpadł w furię, krzyczał i ją wyzywał. Kobieta, nie wiedząc, z jak bardzo agresywną osobą ma do czynienia, zamknęła się w pojeździe.

Gdy sprawa została ujawniona przez media, Nitras wszystkiemu zaprzeczył. Ponadto na swoim profilu ujawnił – łamiąc prawo – dane osobowe kierowcy autobusu. Po przegranych wyborach Nitras zrzucił odpowiedzialność za swoją porażkę na… dziennikarzy.

 

Źródło: gpcodziennie.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy