74 osoby w areszcie, 12 rannych policjantów i kilka spalonych samochodów – protesty "żółtych kamizelek" w Belgii

Artykuł
zrzut ekranu: youtube / euronews

Dwunastu rannych policjantów, 74 osoby aresztowane i zniszczone samochody to bilans wczorajszych protestów przeciwko podwyżkom cen paliw w Brukseli. Belgijski minister spraw wewnętrznych zapowiedział, że dziś policja też będzie zmobilizowana.

 

Po ostrych protestach we Francji, protesty, przeniosły się także do Belgii.

Siły policyjne w Brukseli pozostają w gotowości. Agresywne osoby mają być również zatrzymywane.

Wczorajsza manifestacja do pewnego momentu przebiegała spokojnie, ale później demonstranci zaczęli blokować tunele w mieście, wywracać policyjne samochody i podpalać je.

Protestujący obrzucili też kamieniami siedzibę premiera i domagali się jego ustąpienia. 

Protesty w Belgii przeniosły się do tego kraju z Francji, gdzie również w sobotę, mają odbywać się manifestacje. Będzie to już trzecia z rzędu sobota, gdy w tym kraju kraju odbędą się demonstracje przeciwko podwyżkom cen paliw.

W Paryżu zmobilizowano pięć tysięcy policjantów. Pola Elizejskie zamknięte dla ruchu kołowego, prowadzone są kontrole przechodniów. Działania mają zapobiec eskalacji zamieszek do skali takiej jak w ubiegłym tygodniu, kiedy to demolowano sklepy i restauracje oraz palono samochody. Straty oceniono na milion euro.

 

 

 

 

 

Źródło: media, IAR

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy