60. rocznica obrony krzyża przez mieszkańców Nowej Huty. "To była klęska komunistów"

Artykuł
ipn.gov.pl

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek podkreślił, że skuteczna obrona krzyża przez mieszkańców Nowej Huty była klęską komunistycznych władz. W 60. rocznicę tamtego wydarzenia prezes Instytutu złożył przy pamiątkowym krzyżu wieniec upamiętniający bohaterskich mieszkańców Nowej Huty.

27 kwietnia 1960 roku komunistyczne władze podjęły próbę usunięcia krzyża, który stał w miejscu, gdzie miał powstać kościół. Przeciwko temu tłumnie i gwałtowanie zaprotestowali mieszkańcy dzisiejszej dzielnicy Krakowa.

 

Jarosław Szarek wyjaśnił, że sprzeciw wobec planów komunistycznych władz był klęską ich polityki i obalił ich wizję Nowej Huty jako przestrzeni bez miejsc kultu religijnego. Według rządzących, Nowa Huta miała być wzorcowym miastem komunistycznym: "miała tam powstać nowa społeczność, nowy komunistyczny, sowiecki człowiek, wyznawca ideologii marksistowskiej, zupełnie pozbawiony potrzeb duchowych. I w tym miejscu mieszkańcy podjęli akcję obrony krzyża i domagali się budowy kościoła".

Prezes IPN przypomniał, że mimo użycia siły, komunistycznym władzom nie udało się usunąć krzyża. W kilka lat później za sprawą działań kardynała Karola Wojtyły w Nowej Hucie niedaleko krzyża zbudowano kościół. Jarosław Szarek wyjaśnia, że ówczesny biskup krakowski, od kiedy objął ten urząd, wspierał społeczność w Nowej Hucie w dążeniu wybudowania świątyni. Po latach ta misja została zakończona sukcesem, ponieważ w 1967 roku rozpoczęła się budowa kościoła, poświęconego w obecności kilkunastu tysięcy wiernych 15 maja 1977 roku. - To była klęska komunistów - podkreślił prezes Instytutu.

Podczas pacyfikacji protestu w wyniku brutalnej akcji milicjantów i oddziałów ZOMO, którzy użyli gazu łzawiącego i ostrej amunicji, rannych zostało co najmniej sześć osób, zatrzymanych blisko 500, władze skonfiskowały też pieniądze uzbierane przez mieszkańców dzielnicy na budowę świątyni. W konsekwencji prawie 90 osób sądy skazały na kary od sześciu miesięcy do pięciu lat więzienia, prawie 120 osób zostało ukaranych grzywnami. Kilkudziesięciu ludzi zwolniono z pracy.

 

Źródło: pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy