Zobacz ile można zarobić na nielegalnej gospodarce odpadami!

Artykuł
Telewizja Republika

Gościem Katarzyny Gójskiej w programie Telewizji Republika ,,W punkt'' był wiceminister środowiska Sławomir Mazurek. W programie skomentował ostatnie pożary składowisk odpadów - ,, Niestety o tym, co jest nielegalnie dowiadujemy się dopiero, gdy zostaje to już zdeponowane. Mamy do czynienia z takim zjawiskiem, gdzie powstają słupy - osoby, które nie mają wystarczających środków na wypełnienie tych obowiązków do których dany podmiot się zobowiąże i potem w sytuacji, kiedy powstaje problem to on po prostu znika, albo okazuje się, że jest niewypłacalnym bezrobotnym - powiedział.

– Panie ministrze mam wrażenie, że mniej więcej od półtora tygodnia cała Polska żyje płonącymi wysypiskami śmieci. Co to płonie? Czy to płoną legalne wysypiska śmieci, czy też nielegalne wysypiska śmieci? Czy też mamy jeszcze takie wysypiska, które są w zasadzie formą pośrednią?

– Niestety to co plonie, to płoną odpady bardzo często nielegalnie przewiezione do Polski. 

– Ale nielegalnie przewiezione na legalne wysypisko?

– Nie... Wysypiska, które mamy w Polsce spełniają określone normy, mają plan pracy takiego składowiska. Mają zorganizowane odcieki, są monitorowane. Bardzo często w ostatnich dniach płoną magazyny, tego typu śmieci, odpady, bardzo często też płoną śmieci nielegalnie przywiezione do Polski, ale też płoną legalne instalacje przetwarzania odpadów, czyli miejsca w których odpady były gromadzone celem przetworzenia.

– Na przykład w Warszawie spłonęła instalacja, w której też są przetwarzane odpady, gdzie jest przygotowywane paliwo z odpadów, ale płonęło w tym miejscu, gdzie nie było kamery.

– Tego typu miejsca są kontrolowane przez wojewódzkie oddziały ochrony środowiska. Miejsce ostatniego pożaru było od kilku tygodni monitorowane przez wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska w Białymstoku. Rekomendowano zamknięcie tej instalacji z tego względu, że wykryto tam wiele naruszeń, ale niestety inspektor może tylko rekomendować staroście zamknięcie takiego składowiska.

– Przykład Zgierza, to kolejny przykład w którym inspektorzy ostrzegali, żeby w ogóle nie wydawać przedsiębiorcy decyzji, ponieważ odpady, które się tam znajdowały były nielegalnie przywiezione do Polski, poza wszelką kontrolą, poza wszelkimi przepisami a starosta wydając decyzje zalegalizował gromadzenie tych odpadów. Tam potem były gromadzone odpady z Polski, zza granicy, odpady komunalne i w ten sposób były gromadzone przez trzy lata.

– Dzisiaj przepisy pozwalają na to, żeby odpady były magazynowane przez trzy lata, po tych trzech latach powinny być przetworzone. Niestety nie zostały przetworzone, zostały spalone. Prokuratura będzie badać ten proceder. Wielką niefrasobliwością wykazał się starosta, że mimo ostrzeżeń wydal decyzję. 

– Czyli kto decyduje?

– Decyduje starosta, samorząd. Ustrojowo w Polsce mamy tak, że za gospodarkę odpadami odpowiada gmina, odpowiada starosta, odpowiada marszałek województwa. Na nich spoczywa odpowiedzialność, żeby ta gospodarka odpadami była właściwie prowadzona. Jest to pewien problem z tego względu, że nie zawsze tę decyzję są właściwie prowadzone, tę decyzję są wlaściwie tylko kontrolowane potem. Przykład z Lubelszczyzny. Składowano tam odpady komunalne tłumacząc, że są to odpady obojętne, żeby wypełnić pewne niecki. Kontrola starosty  polegała na tym, że ktoś pojechał z łopatą, wbił łopatę i mówi: ,,nie no tu nie ma żadnych odpadów''. Przyjechał wojewódzki inspektor z koparką i okazało się, że tam były zmieszane odpady z całej Polski.

Prawda jest też taka, że odpady komunalne, one nie powinny trafiać na składowiska nieprzetworzone, powinny być przetworzone. Tak naprawdę odpady resztkowe powinny być przetwarzane w regionalnej instalacji odpadów, żeby jeszcze coś z nich wyciągnąć. Siła takich instalacji jest minimalna, tam można odzyskać tylko 10% tych odpadów. Reszta musi być albo odzyskana termicznie, albo być składowana, ale w miejscach do tego przeznaczonych.

 – Wiemy jaka jest skala wwożenia do Polski nielegalnie śmieci? 

– Wiemy, monitorujemy tę sprawę. Niestety o tym, co jest nielegalnie dowiadujemy się dopiero, gdy zostaje to już zdeponowane. Mamy do czynienia z takim zjawiskiem, gdzie powstają słupy - osoby, które nie mają wystarczających środków na wypełnienie tych obowiązków do których dany podmiot się zobowiąże i potem w sytuacji, kiedy powstaje problem to on po prostu znika, albo okazuje się, że jest niewypłacalnym bezrobotnym.

 
My szarą strefę w gospodarce odpadami szacujemy na dwa miliardy złotych, to jest związane też z szeregiem nieprawidłowości, jak puste dokumenty, które mają potwierdzić recykling i odzysk, ale nic nie potwierdzają. Dlatego uruchomiliśmy bazę danych odpadami, która ma śledzić całą masę odpadów, która porusza się po Polsce.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy