Taką sensacyjną informację ujawnił dziennik "Fakt". Chodzi o sędziego Roberta Wróblewskiego, który – według gazety – miał zostać przyłapany na kradzieży we wrocławskim sklepie.
Według ustaleń dziennika do kradzieży miało dojść dzisiaj wczesnym we wrocławskim sklepie Media Markt.
Sędzia miał zachowywać się dziwnie, co zwróciło uwagę ochrony. Podczas zatrzymania sędzia... wyciągnął legitymację sędziowską i oświadczył ochronie, że... chroni go immunitet.
Na prośbę policji, która przyjechała na miejsce zdarzenia, prezes Sądu Apelacyjnego zgodził się na przeszukanie samochodu Wróblewskiego. Podczas przeszukania znaleziono pendrivy warte 2000 zł, za które sędzia nie zapłacił.
Sędzia trafił na komisariat, a następnie do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, ale zarzuty będzie mógł usłyszeć dopiero wtedy, kiedy sąd dyscyplinarny uchyli mu immunitet.
Policja potwierdziła w rozmowie z "Faktem", że Media Markcie miało miejsce zatrzymanie złodzieja, ale odmawiła podania szczegółów sprawy.
Do zdarzenia odniósł się na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki:
Najpierw sędziowie dają prawie 300 tys odszkodowania gangsterowi za "ciasną cele",potem puszczają oprawce tysięcy seniorów, a teraz to?! https://t.co/t8jCLrtfz7
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) 6 lutego 2017
Źródło: fakt.pl, twitter.com/PatrykJaki, telewizjarepublika.pl