Znany onkolog skazany. Półtora roku za łapówki

Artykuł
Telewizja Republika

"Brał łapówki za przyjęcia do szpitala poza kolejnością. Wyciągał rękę po pieniądze i kosztowne prezenty. Został skazany na półtora roku i 30 tys. zł grzywny. Wyrok na znanego chirurga onkologicznego Andrzeja S. jest prawomocny" – informuje dzisiejsza "Gazeta Polska Codziennie".

Na razie o skazanym lekarzu można pisać jedynie Andrzej S. Za dwa miesiące, kiedy Sąd Okręgowy w Warszawie poda wyrok do publicznej wiadomości, wszyscy będą mogli poznać jego nazwisko i zobaczyć, jak wygląda. Sprawa jest bowiem bardzo bulwersująca. S. jest wysokiej klasy specjalistą w dziedzinie chirurgii onkologicznej. Był konsultantem krajowym w tej dziedzinie. Kierował jedną z klinik Centrum Onkologii – Instytutem im. Marii Skłodowskiej-Curie (CO). Niestety jednak swoje stanowisko wykorzystywał w sposób nieuczciwy.

Sprawa prof. Andrzeja S. ciągnie się od ponad ośmiu lat. Wówczas jego działaniami zainteresowało się Centralne Biuro Antykorupcyjne. Funkcjonariusze – za zgodą sądu – zamontowali kamery w Polskiej Fundacji Europejskiej Szkoły Onkologii, gdzie po godzinach pracy w stołecznym CO przyjmował prywatnie pacjentów. Dzięki temu zarejestrowano, jak profesor przyjmował łapówki. Lekarz nie gardził groszem. Brał od 200 zł do 10 tys. zł. W okresie, w którym CBA prowadziło działania operacyjne, łączna kwota łapówek wyniosła 34 tys. zł. Profesor nie odmawiał też, kiedy pacjenci obdarowywali go czekoladkami, kawą i markowymi alkoholami.

W zamian chorzy mogli liczyć na przychylność S. podczas przyjęcia do kliniki onkologicznej. Lekarz potrafił przesunąć swoich w kolejce do szpitala, zapewnić właściwe zaangażowanie w proces leczenia, a także odpowiednią opiekę w lecznicy.

Cały artykuł pt. "Półtora roku za łapówki" znajdą Państwo w dzisiejszej 'Gazecie Polskiej Codziennie"

Źródło: "Gazeta Polska Codziennie", telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy