Zapadły decyzje nowego komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu w związku ze śmiercią Igora S.

Artykuł
Zrzut ekranu z TVP Info

– Policjant, który wyjaśniał sprawę śmierci Stachowiaka będzie miał postępowanie dyscyplinarne – poinformował komendant wojewódzki Tomasz Trawiński.

Nadinspektor Tomasz Trawiński, który został powołany kilka dni temu na nowego komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu, poinformował podczas konferencji prasowej, że wobec pięciu policjantów z komendy we Wrocławiu, wszczęto postępowanie ws. zwolnienia. Ma to związek ze śmiercią 25-letniego Igora Stachowiaka, do której doszło na wrocławskim posterunku Stare Miasto rok temu.

– Policjant, który wyjaśniał sprawę śmierci Stachowiaka będzie miał postępowanie dyscyplinarne – poinformował komendant wojewódzki. Nadinspektor Trawiński dodał, że wszczęto również postępowania dyscyplinarne wobec odwołanego komendanta miejskiego we Wrocławiu i jego zastępcy w związku z niedopełnieniem ich obowiązków w sprawie śmierci Stachowiaka. 

Igor S. został zatrzymany 15 maja 2016 roku, około godziny 6:00 na wrocławskim rynku. Funkcjonariusze zauważyli, że mężczyzna rysopisem przypomina osobę poszukiwaną, w związku z oszustwem. Zdaniem funkcjonariuszy 25-latek miał być agresywny i nie chciał podać swoich danych osobowych.

Mężczyzna – według relacji policjantów – w momencie w którym dowiedział się, że zostaje zatrzymany, wpadł w szał. Wówczas funkcjonariusze użyli paralizatora, a następnie przewieźli zatrzymanego na komisariat. Podczas rozmowy 25-latek niespodziewanie zasłabł. Niestety, nie pomogła mu przeprowadzona reanimacja. W ocenie lekarza, wstępną przyczyną śmierci była niewydolność krążeniowo-oddechową. Znajomi mężczyzny nie zgadzają się z oficjalnie podaną przyczyną zgonu, ich zdaniem policja próbuje zrobić z Igora S. przestępcę. 
 
Jak się okazało, Igor S. był rażony paralizatorem również na komendzie, w policyjnej toalecie. TVN24 kilka dni temu pokazał film z kamery przymocowanej do paralizatora, która włącza się zawsze, gdy jest używany. Widać na nim, że Igor S. był trzykrotnie rażony prądem, mimo że był zakuty w kajdanki, a tego zabraniają przepisy. Policjanci każą mu również zdjąć spodnie, by go przeszukać. Igor S. zmarł wkrótce po tym zajściu. Mimo że na komisariacie jest monitoring... nie ma żadnego nagrania z czasu, kiedy przebywał tam Igor S.
 

 

Źródło: TVP Info, telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy